- Tak jak przypuszczałem w pierwszych dwóch-trzech rundach ciężko było mi się przyzwyczaić do mojego rywala. Potem złapałem luz i zacząłem trafiać lepszymi uderzeniami - mówi Sebastian Ślusarczyk, który w piątej rundzie brutalnie znokautował Dariusza Sęka. - Z rundy na rundę się rozkręcałem i wydaje mi się, że poszło mi lepiej niż się spodziewałem. W pierwszej rundzie odnowiła mi się lekko kontuzja lewej ręki więc postanowiłem trochę odpuścić ataki lewą. Postawiłem na dynamiczniejsze zejścia i kontry - dodaje Ślusarczyk.