Greg Collins nie tracił dobrego humoru przed galą Free Fight Federation 2, która odbędzie się w sobotę w Zielonej Górze. Zaprezentował pas, który będzie bronił w starciu z Piotrem Świerczewskim. Zrobił go... sam, bo poprzednią walkę przegrał. - Skupiam się na sobie. Jeżeli będzie chciał ruszyć od początku i skończyć walkę w minutę, to życzę mu, żeby to wystarczyło. Jeżeli nie, to mnie tlenu starczy na trzy rundy. Jemu nie - mówi. - Ten pojedynek nie ma faworyta. Obaj potrafimy silnie uderzyć - dodaje.