- Czuję się świetnie. Tyle lat ciężkiej pracy wreszcie zaowocowało i jestem w KSW. Chcę odebrać to co polskie i trochę namieszać w stawce. Spełniłem jedno ze swoich marzeń - mówi Andrzej Grzebyk, podwójny mistrz federacji FEN, który zadebiutuje podczas gali organizowanej przez KSW. - Nie ode mnie zależał dobór przeciwnika. Chciałem się bić z Soldicem, a wyszedł Tomek (przyp.red. Jakubiec). Nie mnie to oceniać, bo to włodarze federacji KSW decydują, ja jestem zawodnikiem i mam tylko wykonywać swoją robotę jak najlepiej - dodaje Grzebyk.