Genesis. "Klatka po klatce". Marcin Różalski: Ta walka dała mi to, o czym marzyłem

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie wstydzę się przegranych. Nie boję się przegrywać. Nie lubię przegrywać. To boli. Będzie siedziało z tyłu głowy. Dobrze, że nie skończyło się po 16 sekundach. Na szczęście nie pobiłem swojego rekordu - mówi Marcin "Różal" Różalski po porażce na gali Genesis z Joshem Barnettem. - To nie jest przypadkowy zawodnik. Były mistrz UFC. Każdy niech mówi, co chce, ale kiedy on mówi takie słowa o mnie, to nic dla mnie nie jest ważne - dodaje doświadczony polski zawodnik. - Tak marzyłem, żeby wyglądały moje walki - twierdzi mimo porażki. Czy "Różala" zobaczymy jeszcze w ringu? Sam nie ukrywa, że chciałby, ale ma świadomość upływającego czasu.

Komentarze (6)
avatar
Premislaosky
24.10.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pięści nie były gołe. Powinni dostać totalnie bez sprzętu. Buty, spodenki i lecimy. A tutaj pięści są zabezpieczone. 
Janusz Kirylczuk
24.10.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jaki troglodyta...normalnie maczugi do łap i niech się napier....cofają się do epoki kamienia łupanego... 
avatar
paskal100
24.10.2020
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
szacun dla Różala 
Kazimierz Budkiewicz
24.10.2020
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Panie marcinie jesteś WIELKI 
jarek191
24.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Mam nadzieję że nie wpuszczą do Płocka tego dziwoląga