- Nie wstydzę się przegranych. Nie boję się przegrywać. Nie lubię przegrywać. To boli. Będzie siedziało z tyłu głowy. Dobrze, że nie skończyło się po 16 sekundach. Na szczęście nie pobiłem swojego rekordu - mówi Marcin "Różal" Różalski po porażce na gali Genesis z Joshem Barnettem. - To nie jest przypadkowy zawodnik. Były mistrz UFC. Każdy niech mówi, co chce, ale kiedy on mówi takie słowa o mnie, to nic dla mnie nie jest ważne - dodaje doświadczony polski zawodnik. - Tak marzyłem, żeby wyglądały moje walki - twierdzi mimo porażki. Czy "Różala" zobaczymy jeszcze w ringu? Sam nie ukrywa, że chciałby, ale ma świadomość upływającego czasu.