Rumuńscy szczypiorniści boją się pustek na trybunach

Bydgoszcz nie była do tej pory kojarzona z piłką ręczną. Jednak fani nie zawiedli podopiecznych trenera Bogdana Wenty w czasie pojedynku z Czarnogórą (30:20) w ramach eliminacjach do ME 2010. Na trybunach w hali Łuczniczka pojawiło się 5 tysięcy kibiców, którzy stworzyli wspaniałą atmosferę.

Wojciech Święch
Wojciech Święch

Już w najbliższą niedzielę biało-czerwoni zagrają kolejne spotkanie o punkty. Tym razem ich przeciwnikami będą Rumuni. Pojedynek odbędzie się w Buzău. Selekcjoner gospodarzy tego meczu, Aihan Omer, obawia się o frekwencję w hali. Trener na łamach prasy ujawnił nawet, iż sugerował rumuńskiej federacji zmianę miejsca rozgrywania spotkania. Szczypiorniści mogliby bowiem liczyć z całą pewnością na żywiołowy doping w takich miastach jak: Konstanca, Reşiţa oraz Oradea. - Myślałem o przeniesieniu meczu z Buzău. Jednak zapewniono mnie tam, że mimo wszystko kibice przyjdą w niedzielę do hali - stwierdził Omer.

Okazało się, iż organizatorzy pojedynku rozważali nawet wpuszczanie fanów na trybuny za darmo. Ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu na rzecz symbolicznej zapłaty. Każdy kibic otrzyma przy wejściu bilet po wrzuceniu do puszki 1 leja (w przybliżeniu równowartość złotówki).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×