Będzie polski finał MŚ U19 w tenisie stołowym

Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: Miłosz Redzimski
Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: Miłosz Redzimski

Polacy w półfinale MŚ U19 w po zaciętym pojedynku pokonali reprezentantów Tajwanu, meldując się tym samym we wtorkowym finale. Spotkają się w nim z najlepszą federacją na świecie - Chinami.

Przypomnijmy, że dzień wcześniej uporaliśmy się dość pewnie z Australijczykami, wygrywając wszystkie pojedynki 3:1, o czym pisaliśmy tutaj: "Mamy medal w MŚ U19 w tenisie stołowym!".

Półfinałowy pojedynek był dla naszej kadry dużo większym wyzwaniem. Zespół w składzie Maciej Kubik (19 lat), Miłosz Redzimski (16), Mateusz Zalewski (17) oraz rezerwowy Alan Kulczycki (16) pokonał Tajwan 3:1. Poprawili już zatem wynik z 2013 roku, gdy nasi juniorzy w składzie Jakub Dyjas, Patryk Zatówka i Adrian Więcek doszli do półfinału, zdobywając brązowy medal.

Jako pierwszy tym razem wystąpił Miłosz Redzimski (nr 243 światowego rankingu ITTF) i pewnie uporał się ze swoim rywalem Cheng-Jui Kao (nr 132) 3:0.

W drugim pojedynku zobaczyliśmy lidera naszego zespołu, Macieja Kubika (nr 92), który w takim samym wymiarze 3:0 rozprawił się z Yen-Cun Lin (nr 219). Szczególnie drugi set tego meczu trzymał w napięciu, skończył się bowiem w grze na przewagi 17:15. W ostatnim, gdy wydawało się, że Yen-Cun Lin stracił ducha walki, podniósł się ze stanu 4:10, broniąc 5 kolejnych piłek meczowych. Ostatecznie pomylił się w ostatniej i przegrał z naszym reprezentantem 9:11.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Katarczycy się wściekli, gdy ją zobaczyli. To miss mundialu?

W trzecim pojedynku zobaczyliśmy Mateusza Zalewskiego (nr 446), grającego z Yan Jun Li (nr 512). Po zaciętym meczu Polak przegrał 2:3, choć w pewnym momencie prowadził 2:1 w setach i 5:2 w kolejnym, by ulec w nim 8:11. Warto wspomnieć, że Mateusz Zalewski jako jedyny w naszej kadrze nie gra tenisa całkowicie ofensywnego. Jego technika w dużym stopniu bazuje na blokach, a on sam stara się grać blisko stołu, podczas gdy większość zawodników wycofuje się nieco dalej, by korzystać nie z szybkości reakcji, a z siły uderzeń i rotacji.

Przy stanie meczy 2:1 do stołu powrócił Maciej Kubik, a za rywala miał Cheng-Jui Kao. Pojedynek nie rozpoczął się zbyt dobrze. Dość powiedzieć, że Polak przegrywał już 0:2 w setach i 7:10 w potencjalnie ostatnim. Potrafił jednak obronić trzy kolejne piłki meczowe i pozostać w grze. Zacięta walka trwała do samego końca. Piłki meczowe nasz zawodnik musiał bronić w każdym kolejnym secie. Pokazał jednak niezwykłą rutynę i odporność psychiczną. Zwyciężył rywala 3:2, tym samym zamykając cały pojedynek Polska - Tajwan 3:1.

Miłosz Redzimski - Cheng-Jui Kao 3:0 (11:4 11:8 11:6)
Maciej Kubik - Yen-Chun Lin 3:1 (11:4 17:15 9:11 11:9)
Mateusz Zalewski - Yan Jun Li 2:3 (11:7 13:15 11:5 7:11 8:11)
Maciej Kubik - Cheng-Jui Kao 3:2 (13:15 9:11 13:11 12:10 12:10)

Finał, przeciwko światowym liderom z Chin, można zobaczyć będzie we wtorek o godzinie 17:00 na kanale YouTube World Table Tenis.

Czytaj także:
Polskie drużyny brylują w pucharach.
Chce wychować mistrza świata.

Komentarze (1)
avatar
Jan Kowalski
6.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polski finał? Raczej między Polską a Chinami. A przy okazji - Zalewski tez potrafi pociągnąć.