Europa coraz starsza, szansa dla młodzieży

Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: Dariusz Szumacher
Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: Dariusz Szumacher

- Wielu europejskich zawodników jest zaawansowanych wiekowo, a my na igrzyska wprowadzamy młodość i z dużymi perspektywami na przyszłość - mówi Dariusz Szumacher, prezes PZTS.

Redakcja PZTS: W olimpijskim składzie jest pięcioro reprezentantów Polski. To zadowalająca liczba?

Dariusz Szumacher: Jest nas więcej w porównaniu do poprzednich igrzysk w Tokio w 2021 roku i jednocześnie mniej niż w Rio de Janeiro 2016. Cieszy, że znów mamy drużynę kobiet, szkoda, iż nie udało się zakwalifikować męskiemu zespołowi.

Pod względem wieku, mamy jedną z najmłodszych reprezentacji w paryskich zawodach. Miłosz Redzimski we wrześniu skończy 18 lat, a Zuzanna Wielgos za kilka miesięcy 19. Siostry Węgrzyn mają po 23 lata, Natalia Bajor jest niewiele starsza.

Niewiele zabrakło, aby na IO 2024 awans wywalczył także Maciej Kubik.

Losy Maćka ważyły się do ostatniego turnieju serii World Table Tennis Star Contender w słoweńskiej Lublanie. Po wygraniu trzech meczów eliminacyjnych, w pierwszej rundzie zawodów głównych prowadził 2:1 z Joao Monteiro. Niestety, ostatecznie przegrał z Portugalczykiem 2:3 i zabrakło mu kilku punktów w rankingu olimpijskim.

Kubik został rezerwowym na liście międzynarodowej federacji, ale cały czas był w treningu, trenował na zgrupowaniach międzynarodowych, zarówno w chorwackiej miejscowości Vrasar, jak i niemieckim Saarbruecken.

Grek Gionis 44 lata, Niemiec Boll 43, blisko 40. są m.in. Chorwat Gacina, Portugalczyk Apolonia, a liczna grupa ma w "okolicach" 35.

Faktycznie w Europie jest wielu zaawansowanych wiekowo tenisistów stołowych, chociaż wywalczenie olimpijskiej kwalifikacji pokazuje, że wciąż grają na dobrym poziomie. Ale młodsi nie będą. Czas będzie pracował na korzyść naszej kadry narodowej. Mam nadzieję, że z igrzysk na igrzyska będziemy mówić o coraz wyższych celach wynikowych. Oczywiście nasze oczekiwania muszą iść w parze z systematyczną pracą treningową i coraz lepszymi wynikami na arenach zagranicznych w imprezach rankingowych i rangi mistrzowskiej.

ZOBACZ WIDEO: dziejesiewsporcie: Niecodzienne obrazki z boiska. Bramkarz aż wziął się za łopatę

Trenerzy reprezentacji Marcin Kusiński i Tomasz Redzimski będą sięgali po jeszcze młodszych?

Mistrzostwa Europy juniorów i kadetów, tak jak w poprzednich latach, pokazały, że mamy zdolną młodzież należącą do absolutnej kontynentalnej czołówki. To że nastolatkowie będą próbować przebić się do seniorskiej drużyny narodowej jest oczywiste, ale też zwróciłbym uwagę na 27-letniego Marka Badowskiego. Jestem przekonany, że reprezentacji przydałby się zawodnik z takimi umiejętnościami i charakterem. Wierzymy, że kłopoty zdrowotne już za nim i może trenować na pełnych obrotach, ale decyzja należ do niego. Trener Redzimski wspominał, że prowadzi z nim rozmowy w sprawie powrotu, ale finalną decyzję musi podjąć zawodnik.

Jakie są oczekiwania prezesa Polskiego Związku Tenisa Stołowego?

Zależy nam, aby reprezentanci pokazali w igrzyskach, że grają na maksimum swoich obecnych możliwości i że w pełni wykorzystali czas na przygotowania. Nie brakowało im zgrupowań, a także wyjazdów na turnieje serii WTT Feeder, Contender i Star Contender.

W przypadku żeńskiego zespołu celem pozostaje inauguracyjne zwycięstwo, premiowane awansem do ćwierćfinału. Miejsce w ósemce w tak trudnej technicznie dyscyplinie sportu, jaką jest tenis stołowy, to bardzo dobry wynik.

W grze pojedynczej?

W singlu Natalia Bajor została rozstawiona na miejscach 17-32, zaś Miłosz Redzimski i Katarzyna Węgrzyn 33-64. Przejście każdej kolejnej rundy będzie satysfakcjonującym rezultatem, a więc Natalia w najlepszej „16” igrzysk, a nasi debiutanci w „32. Nikt nie będzie miał nic przeciwko, aby wyniki końcowe były jeszcze korzystniejsze. Z jednej strony wiem jak mocna jest Azja, na czele z Chinami, Japonią i Koreą Południową, a z drugiej niema zawodników którzy nie ponieśli porażki więc dlaczego nie mieliby przegrać z Polakami ważne, żeby myśl o wyniku nie była na pierwszym palnie są najważniejsze zagrać najlepiej jak potrafię a wynik jaki będzie pokażą ostatnie zdobyte punkty.

Specyfika ping-ponga sprawia, że kibice będą emocjonować się meczami przez całe igrzyska.

Zawody indywidualne potrwają od 27 lipca do 4 sierpnia, a drużynowe od 5 do 10 sierpnia, łącznie 2 tygodnie. Zagramy w trzech konkurencjach, a dużo wiedzieć będziemy już po przedolimpijskim losowaniu. W drużynówce można kogoś trafić z pozycji 5-8 i powalczyć o wspomniany ćwierćfinał, ale też spotkać się z kimś z gigantów współczesnego tenisa stołowego i zdobyć jednego seta

Jeszcze raz podkreślę, że mamy najmłodszą reprezentację w historii rywalizacji w tenisie stołowym. Wszystkich stać na bardzo dobre gry, a wtedy i wyniki będą satysfakcjonujące.

Jak wygląda długoletni plan na IO w Los Angeles?

Cały czas na pierwszym miejscu jest szkolenie. Inwestujemy w zawodników i kadrę trenerską. Liczymy na to, że do walki o olimpijski awans włączy się szeroka grupa reprezentantów Polski, a najlepsi będą odgrywali znaczące role z zmaganiach z Azjatami. Jesteśmy gotowi, we współpracy z Ministerstwem Sportu i Turystyki oraz Polskim Komitetem Olimpijskim, zapewnić środki inwestycyjne na odpowiednim poziomie, lecz tylko tym zdeterminowanym i gotowym na odniesieniu sukcesu.

Jest pomysł, aby kadra męska trenowała w jednym miejscu.

Nie wszyscy są na to jeszcze gotowi, chociaż każdy otrzymał propozycję. Tylko stworzenie silnej grupy, na co dzień ze sobą trenującej i wspieranej przez dobrej klasy sparingpartnerów, sprawi, że możemy pójść jako całość wyraźnie do przodu. To kwestia mentalności tenisistów stołowych, aby oddzielić sprawy osobiste, rodzinne i zdecydować się na sportowy krok do przodu. Mamy koncepcję aby powstał centralny ośrodek przygotowań Olimpijskich uważam że aby w tenisie stołowym nie marnować młodych talentów dając im optymalne warunki do systemowego rozwoju taki ośrodek badawczo rozwojowy powinien powstać, wzorem innych najsilniejszych nacji.

Na dziś wygląda to tak, że w Grodzisku Mazowieckim trenować będą Miłosz Redzimski i Mateusz Zalewski, w Gdańsku pozostali w innych miejscach, nie osiągamy efektu synergii, i to trzeba próbować skorygować na przyszłość.

Jest jeszcze kilku zawodników, których selekcjoner Redzimski widzi w silnej i dużej kadrze narodowej. Nam, jako zarządowi PZTS, także zależy na tym, abyśmy mieli coraz lepsze męską i kobiecą reprezentację.

Bardzo mocna jest polska kadra paralimpijska.

Przygotowania idą pełną parą, nasi niepełnosprawni tenisiści stołowi mają zapewnione to, czego potrzebują by się optymalnie przygotować do IP w Paryżu. Wszystko wskazuje na to, że będziemy cieszyć się z medali!

Komentarze (0)