Redakcja PZTS: Wygrana w pierwszym meczu ćwierćfinału Pucharu Europy 3:0 i 9-1 w setach sprawia, że awans jest zapewniony?
Karol Paśko (trener PGE Fibrain KU AZS Politechnika Rzeszów): Jedną nogę jesteśmy na podium, ale nie zamierzam przekreślać szans serbskiego TTC Novi Sad. Inna sprawa, że europejskie przepisy są inne od polskich. W Ekstraklasie potrzebowalibyśmy dwóch wygranych setów, by znaleźć się na podium. Tymczasem w ETTU można po porażce 0:3 zwyciężyć 3:0 lub 3:1 i doprowadzić do tzw. Złotego Meczu, bez względu na bilans setów. Wygrana w takich rozmiarach zapewnia 3 punkty. W Nowym Sadzie musimy zdobyć 1 pkt, czyli za przegraną 2:3. Oczywiście najlepiej byłoby ponownie triumfować.
Można spodziewać się zmian w składzie?
27 kwietnia zagrają Li Fen, Zuzanna Wielgos i Katarzyna Grzybowska-Franc, czyli ta sama trójka, co w Rzeszowie. Dlatego jestem przekonany, że stać nas na miejsce w najlepszej czwórce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
W tym sezonie w fazie grupowej Ligi Mistrzów Enea Siarkopol pokonała TTC Novi Sad też 3:0 i 9-1, a potem na wyjeździe 3:1. Aneta Maksuti wygrała z Natalią Bajor 3:1.
To najlepsza zawodniczka w serbskim zespole. W jednym secie Tijana Jokić też mocno powalczyła z Li Fen. Potem górę wzięło doświadczenie Szwedki chińskiego pochodzenia. TTC Novi Sad nie jest słabą drużyną. Przecież nieprzypadkowo znalazła się w Champions League.
Wierząc, że poradzicie sobie w rewanżu, o finał zagracie z francuskim St. Denis TT lub portugalskim CTM Mirandela.
U siebie zespół St. Denis zwyciężył 3:2, więc nic się nie rozstrzygnęło. Nie ukrywam, że wolałbym spotkać się z CTM Mirandela. W drugiej rundzie grupowej byliśmy tym portugalskim mieście, co prawda rywalizowaliśmy w różnych grupach, ale widziałem w akcji ekipę CTM. Zdecydowanie jest w naszym zasięgu.
Jesteście w stanie w debiucie sięgnąć po Puchar ETTU?
Przystępując do międzynarodowych rozgrywek nie stawialiśmy sobie żadnego celu wynikowego. Zależało nam przede wszystkim na mocnych pojedynkach dla naszej utalentowanej pingpongistki, 19-letniej Zuzanny Wielgos, olimpijki z Paryża. Od kilku sezonów realizujemy plan dotyczące jej rozwoju sportowego. Chodzi o to, aby miała możliwość rywalizowania z Europejkami, Azjatkami, różnymi stylami i w kadrze narodowej, i klubie.
Pierwsze miejsce w drugim pod względem ważności z pucharów (po Lidze Mistrzów) jest realne?
Najtrudniejszy był pierwszy etap w hiszpańskim Burgos, gdzie wygraliśmy dwa z trzech meczów. Potem wspomniana Mirandela i 1/8 finału z francuskim Lyssois Lille. Jesteśmy bliziutko medalu, a co więcej? Nie będę obiecywał złota, ale jesteśmy ambitni i kto wie..
W finale Ekstraklasy spotkacie się z Eneą Siarkopolem lub Startem Nadarzyn. Rywalki poznacie 1 maja.
Faworytem jest Tarnobrzeg, który w ciągu 35 lat aż 32-krotnie zdobył mistrzostwo Polski. Tytułu nie walczył w 2022 roku, a wcześniej w 2006. To hegemon na skalę krajową i europejską, od kilku sezonów nieprzerwanie zwyciężający w Lidze Mistrzów. My dopiero drugi sezon gramy w Ekstraklasie, a już jesteśmy w finale, co jest ogromnym sukcesem. W derbowych spotkaniach nie odpuścimy żadnej piłeczki. To byłby niesamowity podkarpacki finał jakiego trudno wyobrazić sobie w innym sporcie.
PGE Fibrain KU AZS Politechnika powalczy także o Puchar Polski.
Zwyciężyliśmy w 2023 i 2024 roku, więc chcielibyśmy pójść za ciosem i sięgnąć znów po puchar. Za pierwszym razem byliśmy pierwszoligowcem, ale wtedy kluby Ekstraklasy omijały Puchar Polski. W obecnej edycji w turnieju finałowym są też zawodniczki z Wrocławia, a więc nasze przeciwniczki z półfinału Ekstraklasy, a także Dąbcze i Białystok z 1 ligi. Jeśli zagramy w optymalnym polski składzie to jesteśmy w stanie wywalczyć pierwszą lokatę. Poprosiliśmy PZTS o zmianę terminu, bowiem w pierwotnym 17 maja zostajemy bez Zuzi Wielgos. Zakwalifikowała się na rozpoczynające się tego dnia seniorskie mistrzostwa świata.