Redakcja PZTS: Jak możesz porównać brąz Młodzieżowych ME w Bratysławie do medalu tego samego koloru w Cluj Napoca w 2022 roku?
Zuzanna Wielgos: Uważam, że brąz w Rumunii był większym zaskoczeniem. Miałyśmy po 17 lat, a więc dopiero rozpoczynałyśmy międzynarodowe starty juniorskie, a tymczasem sięgnęłyśmy po brązowe krążki w kategorii młodzieżowej U-21. W zawodach uczestniczyły znacznie bardziej doświadczone tenisistki stołowe, starsze od nas o 4 lata.
Aby po drugi stanąć na podium MME w deblu musiałyście w ćwierćfinale pokonać groźny ukraińsko-włoski duet Weronika Matiunina/Nicole Arlia.
Ćwierćfinał w słowackiej stolicy był skutecznym rewanżem za finał ubiegłorocznych ME juniorek w szwedzkim Malmoe. Dzięki temu zwycięstwu znalazłyśmy się w strefie medalowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Poznajesz? Miss mundialu wszystkich zaskoczyła
Co poprawiłyście w porównaniu do meczu sprzed 10 miesięcy?
Ania lepiej odbierała serwisy i dobrze przebijała forhendem. Natomiast ja dobrze grałam trzecią piłkę i w najlepsze miejsca. Zwyciężyłyśmy 3:0, triumfując w drugim i trzecim secie na przewagi, do 10 i 11.
Na Słowacji w pierwszym meczu, czyli 1/16 finału, przegrywałyście 1:2 z Czeszkami. Co zmieniło się w czwartym i piątym secie, wygranych do 8 i 3.
Z pewnością lepszy odbiór. Poza tym trzymałyśmy więcej piłek po stole oraz nie popełniałyśmy prostych błędów.
Wcześniej grałyście z Veroniką Polakovą i Hanką Kodet?
Nigdy do tej pory nie spotkałyśmy się z nimi. To sporo młodsze zawodniczki, Polakova urodziła się w 2008 roku, zaś Kodet w 2010.
Czy kiedykolwiek zdarzył się turniej, w którym odpadłyście po pierwszym meczu?
Na Mistrzostwach Europy to się nie zdarzało, ale chyba raz przytrafiło się nam na seniorskim WTT Feeder.
W MME 2025 byłyście już w 1/8 finału, kiedy na waszej drodze stanęły Austriaczka Nina Skerbinz i Szwajcarka Fanny Doutaz.
Znałyśmy obie rywalki, lepsza jest Austriaczka. W tym pojedynku były wyrównane momenty, ale generalnie cały mecz był pod naszą kontrolą. Przy stanie 2:0 przegrałyśmy seta do 7, lecz kolejnego wygrałyśmy w takich samych rozmiarach.
W półfinale prowadziłyście z Eleną Zaharia i Biancą Mei Rosu 1:0, by przegrać 1:3.
Jedno z ustawień było dla nas lepsze, a chodzi o pierwszego i trzeciego seta. Szkoda, że nie udało się wygrać na 2:1… Rumuńskie przeciwniczki zaczęły bardzo dobrze odbierać serwisy, do tego bardzo różnorodnie. Zaharia grała dobrze po Ani czopie.
Zagrałaś też cztery mecze w singlu i jeden w mikście. Jak wytrzymałaś fizycznie cały turniej?
Już od jakiegoś czasu czuję zmęczenie, jednak myślałam, że pójdzie mi trochę lepiej. W pierwszej rundzie po grupie, a więc 1/8 finału, trafiłam na Ninę Guo Zheng i niestety nie zagrałam zbyt dobrze. Inna sprawa, że Francuzka jest bardzo dobrą rywalką.
W fazie grupowej o awansie decydowało spotkanie z Sarą Tokić, z którą przegrywałaś 2:3 i 8:10...
Obroniłam ze Słowenką dwa meczbole. Zagrałam piłki dokładnie na stół i z dobrą rotacją. Tokić z kolei zbyt mocno i nie trafiła. Ostatni set był także nerwowy, przegrywałam 7:9, na szczęście do samego końca już tylko ja zdobywałam punkty.
Wracając do gry o ósemkę z Guo Zheng? Kiedy ostatnio z nią wygrałaś?
Tylko raz w tamtym roku grałam z Niną i przegrałam 1:3. Bardzo dobrze gra bekhendem i ma czopa na forhendzie.
W mikście zabrakło zgrania, czy rywale trudni stylowo?
Spisaliśmy się z Marcelem Błaszczykiem słabo. Dla mnie to był pierwszy mecz w turnieju, ponieważ byłam rozstawiona i nie grałam w pierwszej rundzie grupowej w singlu. Dlatego ciężko mi się grało miksta.
Droga po brązowy medal młodzieżowych mistrzostw Europy 2025:
Półfinał, Elena Zaharia/Bianca Mei Rosu (Rumunia) 1:3 (8,-7,-9,-6)
Ćwierćfinał, Weronika Matiunina (Ukraina)/Nicole Arlia (Włochy) 3:0 (8,10,11)
1/8 finału, Nina Skerbinz (Austria)/Fanny Doutaz (Szwajcaria) 3:1 (4,8,-7,7)
1/16 finału, Veronika Polakova/Hanka Kodet (Czechy) 3:2 (3,-11,-8,8,3)