Polskiego trenera misja w Azji Centralnej

Materiały prasowe / Polskiego trenera misja w Azji Centralnej
Materiały prasowe / Polskiego trenera misja w Azji Centralnej

42-letni Bartosz Such jest indywidualnym mistrzem Polski z 2011 roku i zwycięzcą Lotto Superligi z 2011, 2013, 2015 roku. Kilka złotych medali zdobył też w dawnej Ekstraklasie. W karierze pokonał m.in. byłego mistrza świata Wernera Schlagera.

W tym artykule dowiesz się o:

Redakcja PZTS: Od 4 latach pracujesz w Kazachstanie, początkowo w Karagandzie, a dziś w Szymkencie blisko granicy z Uzbekistanem i Kirgistanem.

Bartosz Such: Kazachowie stworzyli sieć narodowych ośrodków treningowych, mają ich blisko 10. Bardzo mocno stawiają na rozwój infrastruktury treningowej i ogólnie rozumianego zaplecza.

Kto dba o szkolenie dzieci i młodzieży?

Jestem jedynym polskim trenerem, a poza mną głównie Kazachowie i Rosjanie. Dla Europy Zachodniej Astana, Ałmaty, Karaganda, Szymkent itd. wciąż nie są atrakcyjnym kierunkiem. Zdecydowanie bardziej egzotycznym. Poza tym kłopotem jest odległość. Sam tego doświadczam latając mniej więcej 2-3 razy w roku do Polski. Dopóki podróż odbywała się nad rosyjską przestrzenią powietrzną było znacznie krócej. Teraz potrzebuję kilkunastu godzin, by dostać się z Szymkentu do Gdańska.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za precyzja Sabalenki! Spójrz tylko, co zrobiła

Przemieszczanie się na krajowe turnieje i ligę też jest utrudnione?

Państwo mocno wspiera sport, w tym tenis stołowy. Pomaga np. w finansowaniu podróży, ale pociągiem lub autobusem. Tymczasem z Astany do Szymkentu jest 1600 kilometrów w jedną stronę. Więc można sobie wyobrazić ile trwa jazda i jak bardzo jest męcząca.

Z kim na co dzień pracujesz?

W naszej grupie są np. Irisbek Artukmetow i Bakdaulet Akimali, zawodnicy grający w sezonie ligowym 1-ligowym ZKS Palmiarnia Zielona Góra u Lucka Błaszczyka. Skupiamy się na rozwoju najmłodszych pingpongistów i muszę trochę się pochwalić. Na siedem finałów mistrzostw kraju żaków, nasi reprezentanci zdobyli 5 złotych i 2 srebrne medale. I już nie wspominam o brązowych. Nasz team liczy sześcioro trenerów i jest mi bardzo miło, że tak widoczne są efekty 2,5-letniej pracy. To jednocześnie wysoko zawieszona poprzeczka na kolejne lata, ale o to właśnie chodzi.

Trener Bartosz Such zwiąże się na długie lata z ośrodkiem w Szymkencie?

Początkowo zaproponowano mi umowę na... 10 lat. Byłem zaskoczony, bo spodziewałem się kontraktu na 2-3 lata, a następnie przedłużania o sezon, w zależności od celów, wyników itd. W końcu stanęło na tym, że co roku siadamy do rozmów i zastanawiamy się, co dalej. Nie ukrywam, że chodzi mi po głowie pomysł powrotu do Polski. Mam dorastającego syna i chciałbym z nim spędzać więcej czasu. Z drugiej strony w ojczyźnie nie tak łatwo o pracę w tenisie stołowym, choć nie tracę nadziei, że coś się znalazłoby.

Tymczasem zainteresowanie przyszło, ale z Uzbekistanu.

Mówiłem o olbrzymiej odległości do Astany, zaś do Taszkentu, uzbeckiej stolicy, jest zaledwie 130 kilometrów. Niedawno byłem tam ze swoimi podopiecznymi na zgrupowaniu. Uzbekom zależy na podnoszeniu umiejętności ich zawodników, więc generalnie w Azji Centralnej nie miałbym problemu z zatrudnieniem. Wiele osób pyta mnie, jakim miastem jest Szymkent. Przede wszystkim wielkim, liczącym 1,2 mln mieszkańców. Poza tym trzeba przywyknąć do wysokich temperatur, przekraczających nawet 40 stopni Celsjusza.

W jakim stopniu opanowałeś język rosyjski?

Na początku było słabo, gdyż niewiele pamiętałem ze szkoły podstawowej. Ale o ile w Karagandzie z wieloma ludźmi dało się dogadać po rosyjsku, o tyle w tym regionie, gdzie obecnie przebywam, dominuje język kazachski. Nie mam szans się go nauczyć, jedynie podstawowe zwroty. Znam angielski, lecz za bardzo mi się nie przydaje. Niestety, bariera językowa jest kłopotem i to się wiele razy potwierdziło.

Właśnie ogłoszono, że Kazachstan będzie gospodarzem mistrzostw świata w tenisie stołowym w 2027 roku.

Świetny pomysł, znakomita inicjatywa Kazachów. Mają obiekty, organizacyjnie też wszystko będzie dopięte. Najtrudniej będzie o sukces sportowy, bowiem kobiety grają na niskim poziomie, zaś jedynym pingpongistą z aspiracjami na awans do ósemki jest Kirył Gerasimienko. Ale nie sądzę, że to mu się uda. W rankingu międzynarodowej federacji jest 54, a podczas ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu dotarł do 1/8 finału.

Ciekawą postacią jest również Alan Kurmagalijew, szósty na światowej liście juniorów.

Z każdym rokiem będzie mocniejszy. Wydawało się, że latem przeniesie się do mocnej polskiej Lotto Superligi, jednak klub się wycofał. Generalnie w jego przypadku federacja stawia na jak największą liczbę startów turniejowych, aby nabierał doświadczenia. Między innymi z nim współpracowałem w Karagandzie.

Jak wyglądają rozgrywki ligowe w Kazachstanie?

Obowiązuje system turniejowy tak jak w Rosji. Drużyny zbierają się co kilka tygodni w jednym miejscu i w ten sposób rywalizują. Mój zespół jest czwarty w tabeli, ale wszystkie przed nami są dużo mocniejsze personalnie. Z tym, że z jedną z nich potrafiliśmy wygrać. W zawodach uczestniczy np. zespół w Jekaterynburga, a w składach klubów może być dwóch Rosjan. Zazwyczaj w podstawowym składzie zespoły mają dwóch Rosjan i Kazacha, a u nas jest odwrotnie.

Miejscowe jedzenie smakuje?

Przed wyjazdem dużo słyszałem o tym, że Kazachowie lubią koninę i to się potwierdziło. Ale mi nie smakuje. Wolę wołowinę, zresztą okolice Szymkentu słyną z bardzo dobrze przyrządzanego mięsa. Lepszych steków nigdzie nie jadłem. Szaszłyki też mają wspaniałe. Natomiast kompletnie nie przepadam za ich produktami mlecznymi, jak kumys i szubat.

Najprzyjemniejszy moment z kariery?

Pod koniec lat 90. i na przełomie dwutysięcznych zdobyłem dwa złote medale mistrzostw Europy juniorów, natomiast w singlu zostałem srebrnym medalistą w 1999 roku. W seniorach miłym wspomnieniem jest turniej Danish Open z 2003 roku. Impreza jakich wiele w kalendarzu, jednak dla mnie wyjątkowa. Spotkałem się w pierwszej rundzie z nowo kreowanym mistrzem świata Wernerem Schlagerem. Jakież było zaskoczenie, kiedy okazało się, że 20-letni Polak pokonał Austriaka. A w 2007 roku wywalczyłem brąz drużynowych ME.

*****

Bartosz Such (ur. 16.03.1983), 5-krotny mistrz Polski z Odrą Głoską (2002-2006), 3-krotny z Olimpią Grudziądz (2011, 2013, 2015). Złoty medalista MP w singlu (2011), srebro (2000, 2002). Drużynowy mistrz Europy juniorów (1999, 2000), wicemistrz w singlu (1999)
brązowy medalista seniorskich DME (2007).

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści