Tomasz Redzimski szczerze o grze w kadrze

Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: Tomasz Redzimski (z prawej)
Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: Tomasz Redzimski (z prawej)

- Szukam do reprezentacji zawodników, dla których kadra będzie priorytetem, a gra w niej zaszczytem - mówi selekcjoner reprezentacji Tomasz Redzimski, opowiadając w wywiadzie m.in. o selekcji na DME w Chorwacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Redakcja PZTS: Kiedy ogłosi pan skład na październikowe, drużynowe mistrzostwa Europy?

Tomasz Redzimski (trener reprezentacji): Wstępny, pięcioosobowy już podałem do PZTS i ETTU, ale on może się zmienić. Ostateczną decyzję podejmę tuż przed zamknięciem listy zgłoszeń. Czekam jeszcze na zgrupowanie w Pekinie i turniej China Smash. Chcę wiedzieć w jakiej formie są zawodnicy tuż przed startem w DME w Zadarze.

Kto na dziś jest w kadrze narodowej?

Miłosz Redzimski, Maciej Kubik, Samuel Kulczycki, Marek Badowski i junior Rafał Formela. Miłosz gra na swoim stabilnym poziomie, a w miarę udany początek sezonu zanotował Maciek w Bundeslidze. Z kolei Samuel nie jest dobrze przygotowany do sezonu. Cieszę się, że Marek Badowski wraca do kadry. W Final Four Ligi Mistrzów wygrał ze Szwedem Kallbergiem, co oznacza, że Marek ma zdolność do gry na wysokim poziomie w turniejach wysokiej rangi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robi wrażenie. Natalia Grzyb zaprezentowała sylwetkę

Wahania dotyczące składu trzeba rozumieć jako znak zapytania przy Kulczyckim?

Zastanawiam się, czy nie lepiej wziąć na zawody do Chorwacji kogoś lepiej przygotowanego. Zobaczymy, jak wypadnie Samuel na treningach i turnieju w Azji.

Kto jest w szerokim składzie, tuż za wymienioną piątką?

Mateusz Zalewski i Marcel Błaszczyk, następnie Szymon Kolasa. Z tej trójki lewą ręką gra Szymon, podobnie jak będący w składzie Rafał Formela. Obaj są na podobnym poziomie, ale wybieram Formelę. Potrzebujemy takich zawodników m.in. pod kątem przygotowań podstawowego składu do meczów grupowych z Belgią i Finami. W tych zespołach jest trzech leworęcznych. Rafał jest srebrnym medalistą drużynowych mistrzostw świata, a przed nim kolejne turnieje rangi ME i MŚ do lat 19. Dobrze też, aby zapoznał się z seniorskim czempionatem. W obecnej sytuacji jego obecność w zespole narodowym jest niezbędna.

Do reprezentacji wraca Marek Badowski. Liczył pan, że zagra w którejś z imprez rangi World Table Tennis.

Niestety, różne kwestie sprawiły, że jedynym testem turniejowym będzie Grand Prix Polski. To bardzo doświadczony pingpongista, którego potrzebujemy w drużynie.

Ostatnio pauzował z powodu kontuzji oka. Co się stało?

W noc poprzedzającą mecz Lotto Superligi między Dartomem Bogorią Grodzisk Mazowiecki a KTS Gliwice pod okiem Marka pojawił się tzw. jęczmień. Z takim dyskomfortem przystąpił do pojedynku z Grzegorzem Felkelem, a w trakcie gry pechowo dostał piłeczką w to oko. Na szczęście już wszystko w porządku.

Czeka pan jeszcze na Jakuba Dyjasa, który ponad rok temu ogłosił przerwę w startach w barwach Biało-Czerwonych?

Nie mam wątpliwości, że Kuba wzmocniłby zespół. Na przykład regularnie wygrywa z liderem Finów Benedekiem Olahem. W przypadku Dyjasa muszę rozpatrywać dwa warianty: optymistyczny - jego powrót do kadry i pesymistyczny - że zdecyduje się skupić na rywalizacji klubowej. Działając w dłuższej perspektywie czasu, ważne jest, żeby szeroka reprezentacja na co dzień trenowała razem, na dziś w Grodzisku są: Miłosz Redzimski, Marek Badowski, Mateusz Zalewski, Marcel Błaszczyk i jeszcze Michał Gawlas. Wtedy nasze szanse na zbudowanie silnej reprezentacji na trwałe mocno rosną.

To dobrze wróży na przyszłość.

Szukam zawodników chcących pracować w ramach tej grupy, ambitnych i przekonanych o tym, że kadra Polski jest priorytetem, a gra w niej zaszczytem. Chciałbym aby grupa była jak najszersza. Świetnie na zgrupowaniu w Chinach pokazali się juniorzy Patryk Żyworonek, Samuel Michna, Aleks Pakuła, a są jeszcze inni.

Mam na myśli np. leworęcznych Piotra Łąckiego i Mateusza Wiśniewskiego, a także Jana Mrugałę i Huberta Kwiecińskiego. Trzeba się nimi zaopiekować i czuwać nad ich rozwojem. Patrzę na tych 15-, 16-latków również pod kątem gier podwójnych i igrzysk w Australii w 2032 roku. Z dużymi nadziejami spoglądam na nich. Widziałem w Chinach jak treningi z seniorami na nich pozytywnie wpływają, dostali zastrzyk sportowej energii i wiedzy.

Wracając do DME, Belgowie z Allegro, Rassenfosse, Nuytinckiem i Lambiet, Finowie z Olahem, Naumim, Rasanenem, Lehtolą.

W wysokiej formie jest Rassenfosse, który ostatnio uzyskuje ponadprzeciętne wyniki, m.in. pokonał 3:0 Chińczyka Liang Jingkuna (szósta rakieta świata - red.). W ogóle Belgowie mają trzech równych, dobrych zawodników, a w zależności od dnia każdy potrafi być liderem. Allegro i Nuytinck mają duże doświadczenie wyniesione z Bundesligi. Nie będzie łatwo z nimi wygrać.

Finowie są słabsi, ale jest groźny Olah.

Obserwowałem go podczas kwalifikacji olimpijskich i gry w naszej superlidze. Zawodnik nieprzewidywalny, agresywny, silnie atakujący obiema stronami. Potrafi zmobilizować się na turnieje o wysokiej stawce. Musimy być maksymalnie skoncentrowani, aby pokonać Olaha. Chociaż kluczem do zwycięstwa z Finami będzie wygrana przeciwko dwóm pozostałym przeciwnikom.

O celach wynikowych raczej nie lubi pan opowiadać...

Wolę skupić się nad tym, co jest do zrobienia na sali. A będziemy pracować na przygotowaniu do gry na najwyższym poziomie. Potrzebna jest głęboka i niezachwiana wiara w to, że możemy walczyć skutecznie i awansować do ścisłej czołówki, a także bić się o złoto DME. Liczę na to, że jak wściekłe psy będziemy walczyć o każdą piłkę. Wiara, nieustępliwość i zaciekłość w grze to szansa na życiowe gry na mistrzostwach.

Wkrótce wracacie do Chin, w zgrupowanie wezmą udział Miłosz i Samuel, a na turniej China Smash dołączy do nich Maciek.

Najpierw jedziemy do Taiyuan na krótkie zgrupowanie. Liczę na to, że będziemy mieli tam bardzo dobre warunki do treningu. Potem przelot do Pekinu na Smash. Dziesiątego dnia pobytu Kulczycki rozpocznie zmagania w eliminacyjne, Maciek również, ale na aklimatyzację będzie miał znacznie mniej czasu. Redzimski oraz debel Miłosz/Maciek rozpoczynają turniej od głównej drabinki.

Planował pan zabranie do Azji Badowskiego i Formeli?

Nie, bo uznałem, że sam wyjazd na relatywnie krótki obóz, bez gry w zawodach, mija się z celem. Długie loty, zmiany strefy czasowej... Lepiej aby zostali i trenowali w Polsce.

W Lotto Superlidze wyróżnił się Grzegorz Felkel, który wygrał z Badowskim i Olahem.

Mamy w naszym kraju dosyć szeroką grupę zawodników, którzy mają bądź mieli potencjał. Pamiętam sprzed lat Artura Białka, jak w półfinale Polish Open we Władysławowie toczył wyrównaną walkę z Robertem Florasem. Widzimy jak świetnie potrafi zagrać Piotr Chodorski, ale też są inni. Nie brakuje zdolnych chłopaków, ale też jest kluczowe pytanie pojawiające się od lat - w jaki sposób ich poprowadzić, aby rozwijali zdolności sportowe, tak jak europejscy rówieśnicy.

Potrzebujemy w Polsce ośrodka treningowego, do którego mógłby trafić każdy zawodnik, który ma wysokie aspiracje i gotowość do wieloletniego intensywnego treningu. W tym centrum szkoleniowym potrzebujemy zespołu kompetentnych i zaangażowanych trenerów. Bez tego istnieje duże ryzyko, że kolejna generacja zawodników z wysokim potencjałem nie rozwinie swoich talentów. Za nami wiele gorzkich lekcji, czas na konkretne wnioski i decyzje.

Niedawno reprezentacja zagrał mecz z Austrią na zasadach drużynówki mieszanej. Znajdziecie czas na wspólne zgrupowania kobiet i mężczyzn?

Dążymy do tego z trenerem żeńskiej kadry Marcinem Kusińskim, ale na przeszkodzie stoi napięty kalendarz startów krajowych i zagranicznych. Musimy bardzo poważnie potraktować wszystkie konkurencje, w tym debla i miksta, pod kątem igrzysk w Los Angeles. W każdej są medale do zdobycia.

Kiedy wyłonicie pary szykujące się do IO w 2028 roku?

Mamy wstępne ustalenia, ale myślę, że ważniejsze jest wyłonienie 5-, 6-osobowych grup mężczyzn i kobiet, które są gotowe na ciężki wysiłek w staraniach o zdobycie olimpijskiej kwalifikacji. Jeśli będziemy mieli 10-12 osób i ta grupa okrzepnie, skoncentrujemy się na wyborze par do gier deblowych i mieszanej. Myślę, że ten proces potrwa około roku. Igrzyska są dla nas wielką szansą.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści