Redakcja PZTS: Makau jest jednym z dwóch specjalnych regionów administracyjnych Chińskiej Republiki Ludowej. A co oznacza tenis stołowy dla Chińczyków kibicom sportu nie trzeba tłumaczyć.
Rafał Zlezarczyk: Niecodziennym doświadczeniem jest uczestnictwo w dużym turnieju tenisa stołowego w Chinach. To bardzo popularna tutaj dyscyplina, a najlepsi zawodnicy są krajowymi celebrytami, mającymi kontrakty reklamowe z największymi markami. Przykładowo medaliści olimpijscy i mistrzostw świata Wang Chuqin czy Sun Yingsha opuszczali hotel na swoje mecze w asyście ochrony. Bilety na zawody były w całości wyprzedane na wiele tygodni przed ich rozpoczęciem. Przed oficjalnym hotelem turnieju przez cały dzień gromadziły się duże grupy ludzi oczekujące na moment przyjazdów i wyjazdów zawodników. Aby choć na moment ich zobaczyć, a przy wielkim szczęściu jakimś cudem dostać autograf. Nie było to jednak łatwe, ponieważ większość chińskich gwiazd się mocno izoluje i bezpośrednio po meczu udaje się jak najszybciej do hotelu, często pomijając na swojej drodze rzesze fanów.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni przeżyła koszmar. "Mój mąż wtedy pierwszy raz zemdlał"
Można domyślać się, że trybuny pękały w szwach.
Pojemność hali wynosiła 16 000 miejsc, więc patrząc z perspektywy tenisa stołowego i zajętości miejsc robi to duże wrażenie. Zupełnie inaczej też sędziuje się mecze przy takiej widowni. Atmosfera jest zdecydowanie odczuwalna. Chińscy fani zakochani w tym sporcie chętnie latają również na turnieje w innych krajach Azji. W ubiegłym roku sędziowałem podczas Singapore Smash i tam również wielka hala była niemalże ciągle wypełniona chińskimi kibicami.
WTT Champions czyli Turniej Mistrzów. Jak do niego się dostać?
Jeśli mówimy o zawodnikach, to najwyższa ranga zawodów pod egidą World Table Tennis. W Champions gra się tylko single i bazowe prawo startu ma zaledwie najlepsza "32" rankingu kobiet i mężczyzn. Pula nagród takiej imprezy to 700 000 dolarów. Za sam przyjazd uczestnicy otrzymują po 8000, więc jak na tenis stołowy są to już całkiem przyzwoite kwoty. Z charakterystycznych szczegółów, turnieje Champions mają taką powiedzmy troszkę dodatkową otoczkę w postaci uroczystej kolacji otwierającej zawody czy prezentacji i sesji zawodników na ściance. W Makau niestety zostały one odwołane przez najwyższy, ósmy alert dotyczący szalejącego tajfunu. Został też w pełni zamknięty na jeden dzień transport publiczny i odwołane wszystkie loty. Na szczęście praktycznie wszyscy zdołali dotrzeć dzień lub dwa dni wcześniej, także turniej mógł się bez problemu odbyć.
Którym gwiazdom pan sędziował?
Byłem na cały okres turnieju, więc sędziowałem sporo gier. W pierwszej fazie, kiedy pojedynki są rozgrywane do trzech wygranych setów, zazwyczaj pięć spotkań dziennie. Później już dwa-trzy mecze. Zawody odbywają się tylko na jednym stole, więc obsada liczy zaledwie sześć sędziów.
Sędziowałem takim pingpongistom, jak: Wang Chuqin, Lin Shidong, Hugo Calderano czy wśród kobiet Sun Yingsha, Wang Manyu, Mima Ito, Miwa Harimoto. W zasadzie wszystkim zawodniczkom z aktualnego Top 10 rankingu światowego.
Szczególnym wydarzeniem był męski finał...
Miałem wielką przyjemność poprowadzić finał mężczyzn z udziałem wspominanych wcześniej Wang Chuqina i Hugo Calderano. Tym razem Chińczyk zrewanżował się Brazylijczykowi za porażkę w Pucharze Świata i po tym zwycięstwie wrócił na pierwszą lokatę w rankingu.
Wydarzyło się coś niespodziewanego, ciekawego?
Jedyne to wprowadzenie systemu przyspieszonego w meczu Hang Ying z Chen Xintong. Wszedłem jako tzw. Stroke Counter, czyli liczący uderzenia. Do tzw. czasówek dochodzi wtedy, kiedy rywalizują defensorzy. Wtedy trzeba przyspieszyć ich rywalizację. Jeśli set trwa ponad 10 minut i zawodnicy nie osiągnęli łącznie 18 punktów (np. 10:8, 9:9 itd.), sędzia wprowadza specjalne reguły. Serwujący ma maksymalnie 12 odbić, aby zdobyć punkt. Natomiast po 13. poprawnym zagraniu odbierającego to na jego konto trafia punkt. Zmiana serwu następuje co punkt, bez względu na wynik. Od momentu wprowadzenia tej zasady w secie jest ona stosowana do końca meczu. Nam wszystko udało się sprawnie wdrożyć.
Filmik z tego zdarzenia krąży mocno po sieci, zwłaszcza po stronach pingpongowych, bo jednak w dzisiejszym tenisie zdarza się to niezwykle rzadko. Mnóstwo osób kompletnie nie zdaje sobie sprawy z istnienia takich reguł. W dużym szoku była również sama Chinka, która nie mogła się na początku odnaleźć, nie znała dobrze przepisów, ale finalnie wyszła z pojedynku zwycięsko.
Czy pojedynki w Makau rozgrywane były piłeczkami z recyklingu? Dobrze sprawdziły się podczas Europe Smash w Szwecji.
Na turniejach Champions gra się piłkami marki Double Fish. Są to tradycyjne piłki plastikowe. Natomiast piłki marki DHS wykonane z recyklingu są zakontraktowane na inne imprezy i jak najbardziej mają być używane. Trafiły też już do regularnej produkcji i sprzedaży.