Rafael Nadal znów udowodnił, że jest królem Rolanda Garrosa. W niedzielę zdobył 14. tytuł w wielkoszlemowym turnieju w Paryżu. W finale pokonał 6:3, 6:3, 6:0 Caspera Ruuda.
- Zdobycie tego tytułu oznacza dla mnie wszystko. To bardzo emocjonalne zwycięstwo i pod pewnymi względami nieoczekiwane. Za mną wspaniałe dwa tygodnie. Z każdym meczem grałem coraz lepiej, a wszystko zakończyłem dobrym finałem - mówił podczas konferencji prasowej, cytowany przez atptour.com.
Hiszpan wygrał, choć zmaga się z poważnymi kłopotami ze stopą. Wyjawił, że przez cały turniej grał na tzw. "blokadzie". - Nie chciałem mówić o stopie podczas turnieju, bo chciałem skupić się na grze i z powodu szacunku dla rywali. Teraz mogę powiedzieć, że grałem przez te dwa tygodnie w ekstremalnych okolicznościach.
ZOBACZ WIDEO: Bajkowe zaręczyny. Piękna WAGs z Premier League powiedziała "tak"
- Grałem, przyjmując zastrzyki na nerwy, które znieczuliły moją stopą. Nie czułem bólu, ale nie czułem też stopy. Dzięki temu mogłem występować, ale to zwiększało ryzyko skręcenia kostki lub innej kontuzji - wyjawił.
- To był Roland Garros. Każdy wie, ile znaczy dla mnie ten turniej, więc chciałem spróbować i dać sobie szansę - dodał.
Wygrywając w Paryżu, Nadal zdobył 22. wielkoszlemowy tytuł i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji wszech czasów. Ma o dwa mistrzostwa Wielkiego Szlema więcej od Rogera Federera i Novaka Djokovicia, którego wyeliminował w ćwierćfinale.
- Nie chodzi o rekordy ani o miano najlepszego w historii. Chodzi o to, że lubię grać w tenisa. Ja, Roger i Novak osiągnęliśmy rzeczy, których prawdopodobnie nie oczekiwaliśmy. Rywalizacja, kto z nas zdobędzie najwięcej tytułów wielkoszlemowych, nie jest dla mnie motywacją. Napędza mnie pasja, niezapomniane chwile i występy przed największymi tłumami w najważniejszych turniejach - zapewnił.
Nadal nie wie, czy zagra w Wimbledonie. W tym tygodniu podda się leczeniu kontuzjowanej stopy i od jego wyniku będzie zależeć to, czy poleci do Londynu.
- Spróbujemy pewnego rozwiązania. Jeśli zadziała, pójdę do przodu. Jeśli nie, będzie to zupełnie inna historia - powiedział.
Kolejny finał Rolanda Garrosa rozstrzygnięty. Wielka radość Francuzek