Za grożenie Claire Birgin, ambasador Australii w Republice Serbskiej, w rozmowie z serbskim dziennikiem Blic, papa Dokic otrzymał 10 miesięcy więzenia, a za nielegalne posiadanie broni i urządzeń wybuchowych kolejnych 7 miesięcy. Zgodne z serbskim prawem, łączna kara wynosi w tym przypadku 15, a nie 17 miesięcy pozbawienia wolności.
Taka sama kara została już wcześniej zasądzona wobec Dokicia, aresztowanego 6 maja w miejscowości Vrdnik, w sądzie w Rumie, w północnej Serbii. W czerwcowym procesie nie zeznawała jednak osobiście pokrzywdzona pani ambasador, która i tym razem przysłała tylko swojego przedstawiciela. Bosilijka Djukic, obrończyni Dokicia, powiedziała, że wyrok jest "bezprawny" i że będzie apelować.
50-letni Dokic miał w maju powiedzieć, że dzwonił do australijskiej ambasady w Belgradzie, grożąc wysadzeniem w powietrze (rakietą) samochodu Birgin, jeżeli nie zostaną cofnięte słowa o tym, że fizycznie znęcał się kiedykolwiek nad córką, byłą czwartą rakietą świata, która sama opowiedziała o tym wcześniej w wywiadzie dla australijskiego magazynu Sports and Style. Papa sam potem przyznał się, że bił Jelenę, a wypowiadając groźne deklaracje, działał w przypływie złości.