Niektórzy tenisiści i tenisistki nie przepadają za wielkoszlemowym US Open. Wszystko przez kibiców, którzy często nie mają żadnych hamulców. To nie jest Wimbledon, który słynie z klasy i kultury na trybunach. W Nowym Jorku regularnie obserwujemy całkowite przeciwieństwo.
W tej edycji mieliśmy już na trybunach fryzjera, który strzygł innego mężczyznę. Nick Kyrgios z kolei żalił się, że czuł zapach palonej marihuany. Fani dodatkowo bez skrępowania spożywają duże ilości piwa, a okrzyki, czy gwizdy są na porządku dziennym.
Zobaczyliśmy to w finale kobiet, w którym Iga Świątek zmierzyła się z Ons Jabeur. Amerykańska publiczność szczególnie dawała się im we znaki podczas serwowania, gdy bardzo ważna jest cisza na korcie.
Sędzia wielokrotnie wypowiadała słowo "please", apelując w ten sposób do kibiców o spokój przy serwie. Nie wszyscy się jednak słuchali. To raz wyraźnie zirytowało Świątek, gdy ktoś nagle postanowił gwizdnąć, gdy serwowała.
Efekt był taki, że Iga się zdekoncentrowała i za chwilę straciła punkt. Niestety, taki jest klimat podczas US Open i to pewnie długo się nie zmieni.
Zwróciłeś na to uwagę? Wyjątkowy napis na meczu Świątek >>
Czekali na to 21 lat. Triumf australijskiej pary w US Open >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!