Fed Cup: Przed półfinałami

Rywalizacja w ramach Fed Cup weszła w decydującą fazę. W dniach 26-27 kwietnia rozegrane zostaną pojedynki półfinałowe. W pierwszej parze spotkają się reprezentacje Rosji i Stanów Zjednoczonych, natomiast w drugiej Chiny mierzyć się będą z drużyną Hiszpanii. Kto jest faworytem tych meczów? Przyjrzyjmy się pokrótce wszystkim zespołom i oceńmy ich szanse.

W moskiewskiej arenie sportowej „Łużniki” na kortach ziemnych Rosja podejmować będzie zawodniczki z USA. Teoretycznie spotkanie zapowiadać mogłoby się szlagierowo. Odwieczna rywalizacja amerykańsko-rosyjska i wysoka stawka meczu powinny gwarantować niesamowite emocje. Niestety nie wszystkie gwiazdy tenisa traktują te rozgrywki poważnie. Szczególne zdziwienie budzi skład Amerykanek. Vania King, Ahsha Rolle, Madison Brangle i Liezel Huber - to raczej nie światowa czołówka.

Siostry Venus i Serena Williams zrezygnowały z gry w reprezentacji poważnie zmniejszając szanse swej drużyny na awans do finału. Zabraknie także Lindsay Davenport czy też Ashley Harkleroad, które przyczyniły się do zwycięstwa w poprzedniej rundzie, kiedy to drużyna USA wygrała 4:1.

Kapitan drużyny rosyjskiej Szamił Tarpiszczew również nie skorzystał z usług swej największej gwiazdy, a zarazem najlepszej w tym sezonie tenisistki na świecie Marii Szarapowej. Pod jej nieobecność rosyjski zespół powinna poprowadzić Swietłana Kuzniecowa, której partnerkami będą: Anna Czakwetadze, Dinara Safina oraz Jelena Wesnina. Trzy ostanie zawodniczki znajdowały się w składzie drużyny, która w pierwszej rundzie pokonała reprezentację Izraela 4:1.

Po zamieszczonych wyżej składach trudno sobie wyobrazić inne rozstrzygnięcie niż wygrana Rosji. Poza faktem posiadania dużo wyżej notowanych zawodniczek, za tą reprezentacją przemawia dobra znajomość kortu, na którym zostanie rozegrane spotkanie wsparcie publiczności na jakie z pewnością w weekend będą mogły liczyć tenisistki oraz wynik ostatniej konfrontacji amerykańsko-rosyjskiej – w 2007 roku Rosjanki zwyciężyły na wyjeździe 3:2. Natomiast Amerykanki mogą się pochwalić lepszym bilansem spotkań – w dotychczasowych 6 meczach zwyciężały czterokrotnie.

W drugim półfinale reprezentacja Chin na kortach twardych w centrum tenisowym w Pekinie podejmie Hiszpanię. Obecność obu drużyn w tej fazie rozgrywek uznaje się za dość sporą niespodziankę. Chinki w pierwszej rundzie pokonały Francję 3:2, a Hiszpanki w takim samym stosunku rozprawiły się z zespołem Włoch.

W drużynie chińskiej zdecydowanie największym osłabieniem na mecz z Hiszpanią będzie brak najlepszej zawodniczki w historii reprezentacji - Na Li. Dlatego też kapitan reprezentacji musiał dokonać pewnych korekt i nominował następujące tenisistki: Shuai Peng, Jie Zheng, Zi Yan i Tian-Tian Sun.

Hiszpania również nie skorzysta ze swojej najwyżej notowanej zawodniczki – Anabel Mediny Garrigues. W tej sytuacji do rywalizacji w Pekinie przystąpią: Nuria Llagostera Vives, , Maria-Jose Martinem Sanchez oraz Arantxa Perra-Santonja.

Dotychczas obie reprezentacje spotkały się raz – w 1982 roku w Brazylii zwyciężyła drużyna chińska. I to jej właśnie daje się większe szanse na awans do finału Fed Cup. Wsparcie kibiców może okazać się decydujące. Poza tym same zawodniczki zapowiadają, że traktują występ w ojczyźnie jako element przygotowań do zbliżającej się wielkimi krokami Olimpiady w Pekinie i twierdzą, iż interesuje je tylko i wyłącznie zwycięstwo.

Źródło artykułu: