W poszukiwaniu rankingowych punktów, potrzebnych m.in. do zakwalifikowania się do ATP Finals 2022 w Turynie, Hubert Hurkacz (ATP 10) po raz pierwszy w karierze zgłosił się do imprezy głównego cyklu rozgrywanej w kazachskiej stolicy. W Astanie premierowym przeciwnikiem Polaka został Francisco Cerundolo (ATP 29). Argentyńczyk błysnął w tym roku dochodząc do półfinału prestiżowego Miami Open oraz sięgając po tytuł w Bastad. Ostatnie sześć pojedynków na zawodowych kortach przegrał, dlatego w poniedziałek nie był faworytem Po 80 minutach to Polak zwyciężył 6:2, 7:6(2).
Hurkacz i Cerundolo zmierzyli się ze sobą po raz pierwszy na zawodowych kortach. Nasz reprezentant szybko przejął inicjatywę na korcie. Już w pierwszym gemie doprowadził do stanu równowagi przy podaniu rywala, ale wówczas Argentyńczyk jeszcze się uratował. W trzecim gemie Polak świetnie rozegrał kilka wymian i wypracował trzy break pointy. Przy trzecim 24-latek z Buenos Aires zepsuł prostego woleja i 25-latek z Wrocławia przełamał na 2:1.
"Hubi" znakomicie prezentował się przy własnym podaniu. Serwis otwierał mu drogę do łatwego zdobywania punktów. W premierowej odsłonie Cerundolo wygrał zaledwie cztery piłki na returnie. Argentyńczyk nie był w stanie dotrzymać kroku Polakowi. W siódmym gemie prostym błędem z forhendu sprezentował naszemu tenisiście break pointa. Hurkacz posłał wówczas wygrywający return i przełamał na 5:2. Po zmianie stron wypracował piłkę setową i skuteczną akcją serwis & wolej zwieńczył premierową odsłonę wynikiem 6:2.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze
Początek drugiej partii był lepszy w wykonaniu Cerundolo. Argentyńczyk nie uniknął co prawda błędów, ale swoje gemy serwisowe wygrywał dosyć pewnie. Z czasem wyraźnie się poprawił. Przy stanie 4:3 to on miał jedynego w secie break pointa, którego uzyskał po świetnej akcji po returnie. Hurkacz odpowiedział wówczas znakomicie, posyłając dwa z rzędu asy serwisowe. Polak zażegnał niebezpieczeństwo i doprowadził do remisu po 4.
Ponieważ w drugiej części pojedynku przełamań nie było, decydujący okazał się tie break. W rozgrywce tej Hurkacz wyszedł na 2-1 po asie serwisowym, po czym zdobył mini przełamanie, zmuszając rywala do błędu. Na pierwszej zmianie stron było 4-2 dla naszego reprezentanta. Podwójny błąd Cerundolo sprawił, że Polak miał cztery piłki meczowe. Przy pierwszej posłał kapitalny return i zwyciężył ostatecznie 6:2, 7:6(2).
W ciągu 80 minut Hurkacz zanotował 11 asów, skończył 34 piłki i miał 16 niewymuszonych błędów. Nasz reprezentant jako jedyny postarał się o przełamania i w sumie zdobył 68 ze rozegranych 121 punktów. Cerundolo miał jednego asa, trzy podwójne błędy oraz 28 wygrywających uderzeń i 22 pomyłki. W drugim secie zagrał na wysokim poziomie, lecz nie wystarczyło to, aby mógł przerwać fatalną passę. Argentyńczyk przegrał siódmy mecz z rzędu w głównym cyklu.
W swoim debiucie w zawodach Astana Open rozstawiony z "siódemką" Hurkacz awansował do 1/8 finału. Jego kolejnym przeciwnikiem będzie faworyt gospodarzy, Kazach Aleksander Bublik (ATP 43) lub Holender Tallon Griekspoor (ATP 54).
Astana Open, Astana (Kazachstan)
ATP 500, kort twardy w hali, pula nagród 1,9 mln dolarów
poniedziałek, 3 października
I runda gry pojedynczej:
Hubert Hurkacz (Polska, 7) - Francisco Cerundolo (Argentyna) 6:2, 7:6(2)
Czytaj także:
Tak wygląda ranking WTA przed kolejnym występem Igi Świątek. Są roszady w elicie
Dobre wieści dla Huberta Hurkacza. Jest nowy numer jeden polskiego debla