Bezprawnie wypłacili sobie wielkie premie? Kolejna afera wokół Polskiego Związku Tenisowego

Kolejna afera wokół Polskiego Związku Tenisowego. Jak ujawnił Onet, członkowie zarządu federacji wypłacili sobie 585 tys. złotych premii, a z dokumentów wynika, że zrobili to niezgodnie z prawem.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Mirosław Skrzypczyński WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Mirosław Skrzypczyński
Nad Polskim Związkiem Tenisowym zawisły czarne chmury. Z przedstawionych informacji wynika, że w 2021 roku zarząd PZT wypłacił sobie dokładnie 252 152,60 zł. I to pomimo zapewnień i zapisów statutu PZT, że prezes związku i członkowie zarządu pełnią swoje funkcje społecznie lub za wynagrodzeniem ustalonym w umowie o pracę.

To jednak nie koniec. Suma nagród dla członków zarządu w 2022 roku to kwota ok. 318 tysięcy złotych. Zasady wypłat dodatkowych pieniędzy powinna ustalać Komisja Rewizyjna na podstawie specjalnej uchwały. Rzecznik PZT Tomasz Dobiecki potwierdził te kwoty. Według niego taka uchwała jednak nie powstała. To złamanie prawa.

Są to kolejne nieprawidłowości do jakich dochodziło w Polskim Związku Tenisowym. Przypomnijmy, że pod koniec listopada oskarżany przez posłankę Lewicy Katarzynę Kotulę o molestowanie Mirosław Skrzypczyński zrezygnował z funkcji prezesa PZT i członka zarządu.

- Złamano wewnętrzne przepisy i członkowie zarządu przywłaszczyli sobie środki należne Polskiemu Związkowi Tenisowemu. To niepodważalny dowód, że władze PZT działały niezgodnie z prawem, a co za tym idzie, powód do rozwiązania całego zarządu związku. Wniosek o to do ministra sportu Kamila Bortniczuka został złożony już 28 listopada - powiedziała Kotula.

Byłego już prezesa do rezygnacji z zajmowanych funkcji wezwał minister sportu Kamil Bortniczuk. Okazuje się, że zgodnie z przepisami prawa, było to jedyne, co mógł w tej sytuacji zrobić. To ma się jednak wkrótce zmienić. Mają pojawić się zmiany w ustawie, które zwiększą kompetencje nadzorcze ministra sportu.

W związku z pojawiającymi się medialnymi doniesieniami PZT wydał oświadczenie. "Członkowie Zarządu PZT nie pobierają jakiegokolwiek stałego wynagrodzenia. Poza nagrodami nie otrzymują jakiejkolwiek pensji np. wynikającej z zawartej umowy o pracę, umowy zlecenia, kontraktu menadżerskiego itd. Nagrody nie są dodatkiem do pensji a jedynymi środkami, które otrzymują członkowie zarządu" - przekazano.

"Nagrody nie pochodzą ze środków publicznych tylko z pieniędzy jakie zarobił Polski Związek Tenisowy na skutek działalności Zarządu. Podane kwoty stanowią kwoty brutto. Nie są to tzw. kwoty „na rękę”. Kwota brutto oznacza, że należy od niej odjąć podatek dochodowy i ewentualnie tzw. składki ZUS" - dodano. Pełne oświadczenie znajduje się tutaj.

Czytaj także:
Novak Djoković wraca na Australian Open. "Jego obecność doda turniejowi sosu i powagi"
Magdalena Fręch szybko zakończyła urlop. Mikołajkowy prezent w Dubaju

ZOBACZ WIDEO: Kłótnia o podział pieniędzy. "Wszystko powinno być ustalone przed wylotem z Warszawy"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×