Niewykorzystana szansa w meczu Hurkacza. Nie pomogły dwa obronione meczbole

Hubert Hurkacz obronił dwie piłki meczowe i rzutem na taśmę mógł odwrócić losy rywalizacji z Taylorem Fritzem. Polak nie poszedł za ciosem i ostatecznie odpadł z pokazowego turnieju w Rijadze. Nie żegna się jednak całkiem z rywalizacją.

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki
Hubert Hurkacz Getty Images / Alexander Scheuber / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Grudzień to czas turniejów pokazowych. Jeden z nich odbywa się w stolicy Arabii Saudyjskiej - Rijadzie. Do udziału zaproszono dwunastu zawodników, wśród których nie zabrakło sklasyfikowanych w czołowej dziesiątce rankingu.

Najlepsza czwórka rozstawiona została od razu w ćwierćfinale. Pozostali rozpoczęli zmagania od pierwszej rundy, która odbywała się na niecodziennych zasadach. Aby wygrać mecz, należało zwyciężyć w dwóch super tie-breakach rozgrywanych do 10 punktów.

W tych okolicznościach Hubert Hurkacz pokonał Dominica Strickera 10-7, 10-5 i w ćwierćfinale los skojarzył go z Taylorem Fritzem. Od tego etapu zmagania toczyły się w bardziej konwencjonalny sposób. W przypadku wyniku 1-1 w setach, o zwycięstwie decydować miał super tie-break.

Choć to tylko turniej pokazowy, od początku polsko-amerykańskie starcie było wyrównane. Rywalizacja długo toczyła się gem za gem, a decydujące znaczenie miało podanie. W pierwszym secie żadnemu z zawodników nie udało się przełamać serwisu rywala. Co więcej, nie było nawet ani jednego break pointa!

ZOBACZ WIDEO: Niespodziewany bohater Polaków na mundialu. "To przykład"

Na początku tie-breaka Hurkacz przegrał punkt przy swoim podaniu i okazało się to kluczowe dla losów tej części gry. Fritz szybko wyszedł na prowadzenie. Przy stanie 6:3 podawał Hurkacz i stracił kolejny punkt, a w konsekwencji całego seta.

Na początku drugiej partii Hurkacz znalazł się w kapitalnej sytuacji. Prowadził przy podaniu rywala już 40:0, aby ostatecznie tego gema przegrać. Zamiast 2:0 zrobiło się zatem 1:1.

Obaj zawodnicy mieli problemy z czystym trafianiem w piłkę. W tej sytuacji lepiej odnajdywał się Fritz. W końcu to Amerykanin przełamał, a następnie znalazł się o krok od zwycięstwa.

Hurkacz walczył, obronił nawet dwie piłki meczowe, a następnie wykorzystał break pointa i zdołał doprowadzić do remisu 5:5. Dziesiąty zawodnik światowego rankingu nie poszedł jednak za ciosem i przy swoim podaniu zanotował porażkę. Raz jeszcze Fritz miał wszystko w swoich rękach. Trzecia w spotkaniu piłka meczowa okazała się decydująca. Amerykanin zwyciężył i w półfinale zmierzy się z Cameronem Norriem. W czwartek pokonał w Rijadzie Nicka Kyrgiosa i Stefanosa Tsitsipasa.

Polak nie żegna się z Rijadem. Ósemka zawodników, która odpadła z turnieju singlowego, zmierzy się jeszcze w rywalizacji deblistów.

Diriyah Tennis Cup, Rijad (Arabia Saudyjska)
czwartek, 8 grudnia

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Hubert Hurkacz (Polska) - Taylor Fritz (USA, 4) 6:7(-3), 5:7

Czytaj także:
Kolega z kortu wierzy w Polaka. Wskazał faworytów Australian Open
Hubert Hurkacz wrócił do gry. Pierwszy nietypowy mecz za nim

Czy Hubert Hurkacz awansuje co najmniej do ćwierćfinału Australian Open?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×