Notowany obecnie na siódmym miejscu Tsonga w meczu z rodakiem zaserwował 12 asów oraz wykorzystał cztery z siedmiu break pointów. Będzie to jego 10. ćwierćfinał w tym sezonie. - Warunki dzisiaj były bardzo ciężkie - powiedział Tsonga. - Nie lubię grać, gdy wieje.
- Richard gra dobrze przy wietrze, ponieważ on urodził się na południu Francji, a tam zawsze jest wietrznie. Myślę, że pomógł mi dzisiaj serwis. Cieszę się, że zachowywałem spokój w trudnych momentach meczu.
Tsonga na początku sezonu wygrał turnieje w Johannesburgu i Marsylii w finałach pokonując swoich rodaków, odpowiednio Jeremy'ego Chardy i Michaela Llodrę. Swój czwarty półfinał w tym sezonie osiągnął przed tygodniem w Bangkoku, gdzie przegrał z Viktorem Troickim.
Finalista Australian Open 2008 odniósł trzecie zwycięstwo w siódmym spotkaniu z Gasquet. W tym roku przegrał z rodakiem dwukrotnie: w styczniu w Brisbane i w kwietniu w Rzymie.
23-letni Gasquet, który w 2007 roku doszedł w tym turnieju do finału (przegrał z Davidem Ferrerem), wykorzystał tylko jednego z sześciu break pointów. W zeszłym tygodniu Francuz osiągnął ćwierćfinał w Kuala Lumpur przegrywając z Fernando Verdasco, a tydzień wcześniej zaliczył półfinał w Metz ulegając Gaelowi Monfilsowi.
Kolejnym rywalem Tsongi będzie łotewski kwalifikant Ernests Gulbis (ATP 98), którego dzisiejszy rywal Juan Monaco (ATP 31) przy stanie 3:6, 1:4 skreczował z powodu kontuzji prawego biodra.
Swój marsz po obronę tytułu kontynuuje Tomas Berdych (nr 5), który tym razem pokonał Andreasa Becka (ATP 40) 6:4, 6:1 w ciągu 84 minut. - Nigdy wcześniej nie obroniłem tytułu, więc mam nadzieję, że tym razem będzie ten pierwszy raz - powiedział Berdych. - Naprawdę lubię grać w Tokio.
Czech zaserwował 15 asów oraz obronił wszystkie cztery break pointy, jakie miał Beck. - Myślę, że dzisiaj zagrałem dobry mecz - powiedział Berdych. - Kiedy zaczynaliśmy było słonecznie i bezwietrznie, ale pod koniec meczu było coraz zimniej i zaczął wzmagać się wiatr. Myślę, że dzisiaj bardzo dobrze pracował mój serwis. Berdych w tym sezonie wygrał turniej w Monachium w finale pokonując Michaiła Jużnego. Ostatnio pomógł drużynie Czech awansować do finału Pucharu Davisa.
Odpadł za to Gilles Simon (nr 3), który przegrał z Michaiłem Jużnym (ATP 49) 6:7(5), 7:6(4), 4:6. Mecz trwał dwie godziny i 40 minut. Rosjanin odniósł już czwarte zwycięstwo nad Francuzem, a drugie w tym sezonie. 24-letni Simon, który w zeszłym tygodniu wygrał turniej w Bangkoku (w finale pokonał Troickiego), wykorzystał jedynego break pointa, jakiego miał, sam jednak został przełamany dwukrotnie. Jużnyj, który teraz zmierzy się z finałowym rywalem z Monachium Berdychem, zdobył 70 proc. punktów przy swoim podaniu.
Były lider światowego rankingu i triumfator turnieju w Tokio z 2002 roku Lleyton Hewitt (nr 8) wyeliminował francuskiego weterana Fabrice'a Santoro (ATP 42) zwyciężając 3:6, 6:3, 6:1. Było to pierwsze spotkania obu tenisistów od sierpnia 2004 roku, gdy zmierzyli się w Roger Cup w Toronto. Wtedy górą był Francuz, który zwyciężył w trzech setach. Teraz łączny bilans ich spotkań to 3-2 dla Hewitta.
- Nie grałem źle w pierwszym secie - powiedział Hewitt. - Miałem kilka okazji, ale nie potrafiłem ich wykorzystać. On za to bardzo dobrze serwował. Zamknięcie dachu trochę mu pomogło. Ja nie mam nic przeciwko graniu w wietrznych warunkach. On jest groźnym przeciwnikiem. W każdym punkcie daje z siebie 100 procent i jego odmienny styl nie pozwala ci złapać odpowiedniego rytmu.
28-letni Hewitt, który w Houston zdobył swój 27. tytuł, osiągnął siódmy ćwierćfinał w sezonie.
- Lleyton i ja rozgrywaliśmy w przeszłości dobre mecze - powiedział 36-letni Santoro, który po tym sezonie kończy karierę. - Lubię grać przeciwko niemu. Zawsze rozgrywamy długie wymiany i to czyni mecz interesującym. Myślę, że dzisiaj zagrałem dobry pierwszy set. Mecz tak naprawdę się skończył, gdy przegrywałem 1:5 w trzecim secie. Do tego momentu każdy z nas mógł to wygrać.
Rywalem Hewitta w ćwierćfinale będzie rewelacja turnieju Edouard Roger-Vasselin (ATP 189). Francuski kwalifikant, który w pierwszej rundzie wyeliminował Juana Martina del Potro (nr 1), a tym razem pokonał Jurgena Melzera (ATP 39) 4:6, 6:2, 6:2. 25-letni Vasselin po raz pierwszy od Wimbledonu 2007 odniósł dwa kolejne zwycięstwa w ATP World Tour.
Rakuten Japan Open Tennis Championships, Tokio (Japonia)
ATP World Tour 500, kort twardy, pula nagród 1226,5 tys. dol.
czwartek, 8 października 2009
wyniki
II runda gry pojedynczej:
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 2) - Richard Gasquet (Francja) 4:6, 6:2, 6:2
Michaił Jużnyj (Rosja) - Gilles Simon (Francja, 3) 7:6(5), 6:7(5), 6:4
Tomas Berdych (Czechy, 5) - Andreas Beck (Niemcy) 6:4, 6:1
Lleyton Hewitt (Australia, 8) - Fabrice Santoro (Francja) 3:6, 6:3, 6:1
Edouard Roger-Vasselin (Francja, Q) - Jurgen Melzer (Austria) 4:6, 6:2, 6:3
Ernests Gulbis (Łotwa, Q) - Juan Monaco (Argentyna) 6:3, 4:1 i krecz (prawe biodro)
pary ćwierćfinałowe:
Edouard Roger-Vasselin (Francja, Q) - Lleyton Hewitt (Australia, 8)
Michaił Jużnyj (Rosja) - Tomas Berdych (Czechy, 5)
Stanislas Wawrinka (Szwajcaria, 7) - Gael Monfils (Francja, 4)
Ernests Gulbis (Łotwa, Q) - Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 2)
ćwierćfinały gry podwójnej:
Satoshi Iwabuchi / Takao Suzuki (Japonia, WC) - Jo-Wilfried Tsonga / Stanislas Wawrinka (Francja/Szwajcaria) 6:3, 4:6, 10-8
Julian Knowle / Jurgen Melzer (Austria) - Johan Brunstrom / Jean-Julien Rojer (Szwecja/Antyle Holenderskie) 3:6, 6:4, 11-9
I runda gry podwójnej:
Christopher Kas / Jaroslav Levinsky (Niemcy/Czechy) - Marco Chiudinelli / Dominik Meffert (Szwajcaria/Niemcy) 6:3, 6:2