Radwańska przed szansą występu w Masters

Agnieszka Radwańska po pokonaniu Marion Bartoli w półfinale turnieju China Open w Pekinie zwiększyła swoje szanse na występ w kończącym sezonie WTA Championships w Dausze.

Polka zapytana o to, jak się czuje z tym, że wygrywając niedzielny finał może mieć Masters na wyciągnięcie ręki stwierdziła: - W Tokio osiągnęłam dobre wyniki i teraz tutaj w Pekinie wykonałam świetną pracę przez te tygodnie. Chcę wyjść na kort i walczyć o Dausze, więc jutro spróbuję zagrać swój najlepszy tenis.

Na konferencji po meczu z Bartoli krakowiankę zapytano także o to czy młode zawodniczki będą w stanie zastąpić w kolejnych latach siostry Williams czy Swietłanę Kuzniecową. - Bardzo ciężko jest na to odpowiedzieć. Jest kilka dobrych zawodniczek. Woźniacka i ja jesteśmy młode i mamy szczęście, że możemy grać z tymi czołowymi tenisistkami. Naprawdę fajnie jest z nimi grać w wielkich turniejach. To wspaniałe uczucie. Ale ja muszę iść dalej i mam nadzieję, że możemy z nimi walczyć.

Agnieszka dotychczas w swojej karierze wystąpiła w czterech finałach i wszystkie wygrała. Teraz zmierzy się jednak ze świetnie czującą się w Pekinie Swietłaną Kuzniecową, mistrzynią tegorocznego French Open. - Grałyśmy ze sobą wcześniej kilka razy. Było kilka zwycięstw i kilka porażek (łączny bilans 5-3 dla Rosjanki - przyp. red.). Ale zawsze dobrze jest z nią zagrać. To świetna zawodniczka i jutro spróbuję pokazać swój najlepszy tenis.

Radwańską zapytano również o to, jaką rolę w jej karierze odgrywa jej mama. - Mama to jest po prostu mama. Tata dwa dni temu udał się z siostrą na następny turniej (do Linz, gdzie w przyszłym tygodniu Agnieszka także ma wystąpić - przyp. red.). A ja zostałam w Pekinie z mamą. Ona wykonuje dla mnie papierkową robotę, jak hotel, wiza i bilety.

Polka przed rokiem miała okazję wystąpić w WTA Championships. Wtedy jako zawodniczka rezerwowa zagrała jeden mecz i pokonała właśnie Kuzniecową.

Źródło artykułu: