"Trochę mnie niepokoją". Ekspert o słowach Igi Świątek po odpadnięciu z Australian Open

PAP/EPA / JOEL CARRETT / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP/EPA / JOEL CARRETT / Na zdjęciu: Iga Świątek

- Trochę mnie zaniepokoiły słowa Igi Świątek po meczu. Mam nadzieję, że w kolejnych turniejach nie będzie tak dużo myślała o tym, że musi osiągać kolejne sukcesy - mówi komentator Eurosportu Marek Furjan po odpadnięciu Polki z Australian Open.

Liderka rankingu WTA swój tegoroczny występ w Melbourne zakończyła na czwartej rundzie. Spotkanie z reprezentującą Kazachstan mistrzynią Wimbledonu 2022 Jeleną Rybakiną  przegrała 4:6, 4:6.

- W tym starciu wszystko działo się bardzo szybko. Gdy na korcie jest Rybakina, nie ma dłuższych wymian, a punkty kończą się po kilku uderzeniach. Masz na korcie mało czasu - zaczyna swoją analizę Furjan, który komentował spotkanie na antenie Eurosportu.

- Różnice między Igą a Kazaszką nie były duże. Czego zabrakło Świątek? Według mnie trochę lepszego serwisu. W całym spotkaniu straciła swoje podanie aż cztery razy, a rywalka miała przy returnie trochę za dużo swobody - dodaje tenisowy ekspert.

ZOBACZ WIDEO: Wideo niesie się po sieci. Gwiazdor hip-hopu zrobiłby karierę w NBA?

Furjan wskazał też momenty meczu, które jego zdaniem okazały się najbardziej istotne. - Pierwszy set zaczął się dziwnie, bo od dwóch gemów, których Świątek nie zamknęła. Gdyby to zrobiła, zbudowałaby przewagę i ustawiła trochę seta. Męczy mnie też to 3:0 dla Igi w drugim secie. Po przegranym pierwszym dobrze zareagowała, ale po kilku chwilach było już 3:3, a przy remisowym wyniku to nasza reprezentantka grała z większym obciążeniem.

Mimo wszystko komentator Eurosportu i Canal+ nie uważa, żeby Świątek zagrała słabo. - Na pewno nie tak dobrze, jak by tego chciała, ale przyzwoicie. Nie oddała tego meczu łatwo - podkreśla, doceniając przy tym postawę Rybakiny, która w jego ocenie zagrała na wysokim poziomie i zrealizowała swój plan. - Należą się jej słowa uznania. Atakowała serwisy Igi, świetnie returnowała, dobrze serwowała, kiedy tego potrzebowała. No i zarówno pierwszego, jak i drugiego seta, zamykała przy wyniku 5:4 na własnych warunkach - wymienia.

Wysoka, dysponująca dużą siłą ognia tenisistka grająca w barwach Kazachstanu to według Furjana zawodniczka o takim profilu, jaki Świątek pasuje najmniej. - Rybakina, Jelena Ostapenko, Danielle Collins, Caroline Garcia - one wszystkie są na korcie bardzo agresywne. Kiedy Iga gra z kimś takim jak ona, dostaje bardzo mało czasu na przygotowanie swoich uderzeń. Ile było w niedzielę takich sytuacji, gdy dopiero lądowała po serwisie, a piłka była już po jej stronie? Rybakina wywiera presję, zabiera ci cały czas, a Świątek często go potrzebuje, zwłaszcza po stronie forhendowej. Ze względu na swoje ofensywne atuty zawsze będzie groźna, podobnie jak tenisistki, które wymieniłem wcześniej. Jednak z drugiej strony wszystkie one mają jeszcze inną wspólną cechę. Trudno jest im rozegrać sześć, siedem dobrych spotkań w krótkim czasie, więc ich wielkoszlemowe występy były w przeszłości różne.

Dla pierwszej rakiety kobiecego tenisa przegrana w IV rundzie Australian Open jest drugą porażką w tym roku. Wcześniej Świątek uległa Jessice Peguli w spotkaniu turnieju United Cup (2:6, 2:6). Te mecze komentator Eurosportu nazywa pierwszymi sygnałami zwiastującymi, że rok 2023 może być dla Polki trudniejszy, niż wspaniały w jej wykonaniu 2022.

- I wcale nie dlatego, że Świątek obniży poziom. Po prostu poprzeczka będzie teraz dla niej wyżej zawieszona. Im lepiej grała w ubiegłym roku, a grała fantastycznie i w kilku wartościach wyszła poza historyczne ramy, im bardziej dominowała, tym większa była motywacja jej rywalek, żeby ją dopaść. Rankingowo to się szybko nie wydarzy, myślę, że do końca sezonu Polka utrzyma pierwsze miejsce, natomiast w skali jednego meczu ogromny głód pokonania Igi u tenisistek z grupy pościgowej może się uwidaczniać.

Tym, co trochę zmartwiło Furjana, są słowa, jakie Świątek wypowiedziała po przegranej z Rybakiną. Liderka rankingu WTA stwierdziła, że czuła presję i miała wrażenie, że nie chce przegrać, zamiast chcieć wygrać. Dodała, że w swojej ocenie zrobiła krok wstecz jeśli chodzi o sposób, w jaki podchodzi do turniejów.

- Lekko mnie niepokoi, że tak przedstawiła sprawę. Mam nadzieję, że Iga odzyska kontrolę nad wszystkimi niezbędnymi elementami tej tenisowej układanki i w kolejnych turniejach nie będzie myślała o tym, że musi wygrywać i osiągać kolejne wielkie sukcesy - kończy komentator Eurosportu.

Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty

Czytaj także:
Świątek zabrała głos po porażce. "Zrobiłam krok wstecz"
"Znokautowała Świątek". Światowe media piszą o porażce Polki

Źródło artykułu: WP SportoweFakty