Sabalenka po sukcesie wpadła w jego ramiona. Gratulował jej chłopak

Getty Images / Clive Brunskill  / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka i Konstantin Kolcow
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka i Konstantin Kolcow

Aryna Sabalenka w finale turnieju WTA Madryt pokonała w trzech setach Igę Świątek. Po wygranej sukcesu gratulował jej chłopak, były białoruski hokeista Konstantin Kolcow.

Dwa tygodnie temu Iga Świątek zmierzyła się z Aryną Sabalenką w finale turnieju WTA w Stuttgarcie. Wtedy górą była reprezentantka Polski, która jako nagrodę zgarnęła luksusowe Porsche.

Do rewanżu doszło podczas finału turnieju WTA Madryt. Obie najwyżej rozstawione zawodniczki wcześniej nie miały sobie równych i pewnie awansowały do decydującego o triumfie spotkania.

W nim lepiej zaczęła Sabalenka, która pierwszą partię wygrała 6:3. W drugiej górą była Świątek, zwyciężając identycznym wynikiem. O tym, kto sięgnie po tytuł w stolicy Hiszpanii zadecydował ostatni set. W nim triumfowała Białorusinka, która oddała swojej rywalce trzy gemy.

ZOBACZ WIDEO: Zrobiła to! Jechała rowerem nad przerażającymi przepaściami

Sabalenka nie ukrywała radości z sukcesu. Odniosła trzecie w karierze zwycięstwo nad Świątek. Jednocześnie była to pierwsza wygrana z Polką na mączce, czyli ulubionej nawierzchni naszej tenisistki. Sukcesu gratulował jej chłopak, Konstantin Kolcow.

To były hokeista, który grał nawet w reprezentacji Białorusi. Wielkiej kariery nie zrobił, a teraz na każdym kroku wspiera ukochaną. Kolcow był obecny na trybunach i wyściskał swoją dziewczynę po ostatniej piłce.

Zdjęcia szybko obiegły media. Kolcow i Sabalenka od dawna tworzą zgraną parę. Były hokeista wspiera i dopinguje swoją ukochaną, która jest drugą rakietą świata.

Czytaj także:
Dawid Góra: Madryt zapłonął. To był sportowy kosmos
Zwróciła się do Sabalenki. Mówiła te słowa, patrząc jej prosto w oczy

Komentarze (1)
avatar
RobertW18
7.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wypada życzyć szybkiego zajścia w ciążę. Zdaje się, że zasobów zapasowych w ciele jest wystarczająco wiele by wyżywić nawet bliźnięta )