Tym Madryt zachwycił Świątek. Szczere wyznanie Polki

PAP / Chema Moya / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP / Chema Moya / Na zdjęciu: Iga Świątek

Ze stolicy Hiszpanii Iga Świątek wyjeżdża bez zwycięstwa, ale z nowymi wspomnieniami. W mediach społecznościowych podsumowała występ w turnieju WTA 1000 i podkreśliła, czym urzekł ją Madryt.

Liderka światowego rankingu Iga Świątek awansowała do finału turnieju w Madrycie, w którym zmierzyła się z Aryną Sabalenką. To był kawał znakomitego tenisa. Po trzysetowym, emocjonującym boju lepsza okazała się Białorusinka.

Tym samym Polka nie zdołała wygrać drugiej w tym sezonie (po Stuttgarcie) imprezy na mączce, czyli swojej ulubionej nawierzchni. Z Madrytu wyjedzie jednak z dobrymi wspomnieniami.

Świątek podsumowała na Instagramie turniej w stolicy Hiszpanii. Podkreśliła, co - poza sportowymi wyzwaniami - spodobało jej się w Madrycie. To świetne jedzenie oraz kawa (co można zobaczyć na trzecim i piątym zdjęciu we wpisie Polki; klikając w strzałkę po prawej stronie).

ZOBACZ WIDEO: Zrobiła to! Jechała rowerem nad przerażającymi przepaściami

"Kolejny tydzień i kolejny turniej za mną. Dużo wyzwań, dużo dobrych dni na korcie, świetne jedzenie i kawa. No i nowe wspomnienia do kolekcji - to zabieram ze sobą. Do zobaczenia w Rzymie!" - napisała Iga Świątek na Instagramie.

Już w tym tygodniu, prawdopodobnie w czwartek lub piątek, tenisistka z Raszyna rozpocznie rywalizację w turnieju WTA Rzym. Jej pierwszą rywalką, w II rundzie, będzie Rosjanka Anastazja Pawluczenkowa lub Włoszka Sara Errani.

Przypomnijmy, że Świątek triumfowała w dwóch poprzednich edycjach turnieju w Rzymie. Głośnym echem odbiło się zwłaszcza zwycięstwo z 2021 r. Polka rozbiła wówczas Czeszkę Karolinę Pliskovą 6:0, 6:0. Natomiast przed rokiem nie dała szans Tunezyjce Ons Jabeur (6:2, 6:2).

Czytaj także: Niepokojące informacje przed turniejem ze Świątek. Będą gigantyczne problemy?
Czytaj także: Świątek wprost o tym, co łączy ją z Sabalenką. W tym są identyczne

Komentarze (0)