Na turniej w Poznaniu Maks Kaśnikowski otrzymał dziką kartę. I trzeba powiedzieć, że wykorzystał to już w pierwszym meczu, kiedy to udało mu się pokonać Henriego Laaksonena 6:1, 2:6, 7:6(4).
O ćwierćfinał przyszło mu rywalizować z Mariano Navone. Argentyńczyk w pierwszej rundzie sprawił sensację, bowiem pokonał rozstawionego z "dwójką" rodaka, Federico Corię.
Już w drugim gemie nasz tenisista miał trzy okazje na przełamanie, ale nie wykorzystał żadnej z nich. To się zemściło później, kiedy to przełamał go jego przeciwnik.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popisy córki gwiazdy tenisa
Navone w siódmym gemie wypracował sobie trzy break pointy i wykorzystał pierwszego z nich, przełamując rywala bez straty punktu. Kaśnikowski nie był w stanie odrobić straty i przegrał pierwszego seta 4:6.
W drugim Polak ponownie nie wykorzystał swoich okazji na przełamanie i to się zemściło. Argentyńczyk wygrał piątego gema przy serwisie rywala, dzięki czemu był o krok od końcowego triumfu.
Szczególnie, że w dziesiątym gemie serwował na zwycięstwo w meczu. Wówczas jednak Kaśnikowski po raz pierwszy w tym spotkaniu przełamał rywala i tym samym odrobił stratę.
W końcówce doszło jeszcze do przełamań z obu stron. Nasz tenisista znów był pod ścianą, ale wyszedł z opresji i doprowadził do tie breaka. Ten wyszedł mu na początku, bo prowadził 3-1. Seria punktów Navone sprawiła, że to on był z przodu (5-3). Argentyńczyk przy swoim serwisie najpierw zapewnił sobie meczbola, a potem postawił kropkę nad "i".
Po trzysetowym pojedynku rozstawiony z "czwórką" Argentyńczyk Facundo Diaz Acosta ograł Sumita Nagala z Indii. Szwajcar Jerome Kym musiał uznać wyższość Francuza Manuela Guinarda. Czech Zdenek Kolar odprawił Hiszpana Carlosa Tabernera, a Niemiec Timo Stodder również potrzebował trzech partii, by pokonać Pola Martina Tiffona z Hiszpanii.
Enea Poznań Open, Poznań (Polska)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 118 tys. euro
środa, 21 czerwca
II runda gry pojedynczej:
Facundo Diaz Acosta (Argentyna, 4) - Sumit Nagal (Indie) 6:1, 2:6, 6:4
Manuel Guinard (Francja) - Jerome Kym (Szwajcaria) 6:3, 6:4
Mariano Navone (Argentyna) - Maks Kaśnikowski (Polska, WC) 6:4, 7:6(4)
Zdenek Kolar (Czechy) - Carlos Taberner (Hiszpania) 6:4, 6:1
Timo Stodder (Niemcy) - Pol Martin Tiffon (Hiszpania) 6:4, 3:6, 6:0
Przeczytaj także:
Klęska rozstawionych w Poznaniu. Kacper Żuk też nie dał rady