David Nalbandian (nr 6) to jeden z niewielu tenisistów, z którymi Roger Federer zawsze miał pod górkę. Panowie spotykali się już 16-krotnie i zgodnie wygrali po 8 spotkań. W dwóch ostatnich pojedynkach górą był Argentyńczyk, tak więc ćwierćfinałowa konfrontacja zapowiadała się niezwykle ciekawie.
Mecz rozpoczął się po myśli Nalbandiana. Argentyńczyk dominował i wygrał pierwszą partię 7:5. Wydawało się, że argentyński zawodnik udoskonalił patent na Szwajcara i po raz kolejny będzie górą. Tymczasem przegrany set podziałał na Federera mobilizująco. Dwie następne partie należały do lidera rankingu ATP, który wygrał 6:2, 6:2. Na dziewiątą wygrana nad Nalbandianem potrzebował dwóch godzin i 8 minut. - To zawsze jest wielka rzecz grać przeciwko Davidowi. I kiedy go pokonujesz wiesz, że grasz naprawdę dobrze, ponieważ on nigdy nie da ci punktów za darmo - chwalił rywala Szwajcar.
Novak Djokovic udowodnił Amerykaninowi Samowi Querrey’owi, że mimo, iż są rówieśnikami, to dzieli ich spora różnica tenisowych umiejętności. W 60 minut Serb dał rywalowi sroga lekcję wygrywając 6:4, 6:0. Nie dał przeciwnikowi żadnej szansy na przełamanie własnego podania, a sam wykorzystał 4 z 10 wypracowanych break-pointów.
Duże zainteresowanie wzbudzała rywalizacja Rafaela Nadala z Davidem Ferrerem (nr 5). Szybko jednak okazało się, że w tym spotkaniu dramatów i emocji będzie jak na lekarstwo, bowiem turniejowa dwójka zaprezentowała się doskonale. Ferrer nie miał wystarczających argumentów, aby podjąć walkę z Nadalem i przegrał to spotkanie 1:6, 5:7. Tym samym Nadal kontynuuje passę zwycięstw odnoszonych na swoimi rodakami na kortach ziemnych. Od dziś jego wynik to 28 wygranych.
Mecz błędów – tak można określić pojedynek Nikołaja Dawidenko z Igorem Andrejewem. Trwający dwie godziny i 45 minut maraton kiepskich zagrań zostanie z pewnością zapamiętany. Niestety z raczej przykrych statystyk. Tenisiści popełnili łącznie 105 niewymuszonych błędów – 64 było dziełem Dawidenko, a 51 Andrejewa. Co więcej tenisiści urządzili sobie także festiwal break-pointów. Panowie bronili w sumie 38 szans na przełamanie. Ostatecznie to Dawidenko rozstrzygnął losy spotkania na swoją korzyść rezultatem 6:3, 4:6, 7:5.
Na koniec dodajmy, że to dopiero drugi przypadek w historii, kiedy to w półfinale imprezy ATP Master Series występują czterej najwyżej rozstawieni tenisiści zawodów. Pierwszy taki przypadek zdarzył się w 1999 roku w Cincinnati, gdzie w półfinale wystąpili Andre Agassi, Pete Sampras, Patrick Rafter i Jewgienij Kafielnikow.
Wyniki ćwierćfinałów:
Roger Federer (Szwajcaria, 1) - David Nalbandian (Argentyna, 6) 5:7, 6:2, 6:2
Rafael Nadal (Hiszpania, 2) - David Ferrer (Hiszpania, 5) 6:1, 7:5
Novak Djokovic (Serbia, 3) - Sam Querrey (USA) 6:4, 6:0
Nikołaj Dawidenko (Rosja, 4) - Igor Andrejew (Rosja) 6:3, 4:6, 7:5