W ramach ćwierćfinału Wimbledonu 2023 Iga Świątek rozegrała trzysetowy pojedynek z Eliną Switoliną, ale tym razem nie było szczęśliwego zakończenia. Nasza reprezentantka przegrała 5:7, 7:6(5), 2:6 i pożegnała się z marzeniami o triumfie w The Championships (więcej tutaj).
Świątek nie wywalczy w tym roku w Londynie piątego w karierze wielkoszlemowego mistrzostwa. Do tego może stracić pierwszą pozycję w rankingu WTA, bo teraz wszystko jest w rękach jej najgroźniejszej rywalki.
Teraz wszystko zależy od Aryny Sabalenki, która swój ćwierćfinał rozegra w środę. Jeśli Białorusinka osiągnie finał Wimbledonu 2023, to wyprzedzi Świątek w światowej klasyfikacji i zostanie nową numer jeden kobiecego tenisa.
W poniedziałek (10 lipca) Świątek rozpoczęła 67. tydzień z rzędu jako pierwsza rakieta świata. Jej panowanie rozpoczęło się 4 kwietnia 2022 roku i może się zakończyć 17 lipca 2023 roku.
Jeśli Sabalenka dojdzie do finału londyńskiego turnieju, to będzie 29. liderką w historii rankingu WTA (od 1975 roku). W przypadku niepowodzenia Białorusinki w ćwierćfinale lub półfinale to Świątek rozpocznie w poniedziałek 68. tydzień na czele klasyfikacji WTA.
Sabalenka jest zatem dwa zwycięstwa od celu. W środowym ćwierćfinale zmierzy się z Amerykanką Madison Keys. Jeśli awansuje do półfinału, to jej przeciwniczką będzie w piątek lepsza z pary Ons Jabeur - Jelena Rybakina. Tunezyjka i Kazaszka zagrały w zeszłorocznym finale Wimbledonu, w którym lepsza okazała się urodzona w Moskwie tenisistka.
Czytaj także:
Tak wygląda sytuacja Igi Świątek. Zobacz ostatni ranking WTA przed Wimbledonem
Stagnacja Huberta Hurkacza. Młodzi Polacy złamali kolejne bariery
ZOBACZ WIDEO: Niezwykłe wideo z księżną Kate na Wimbledonie. To trzeba zobaczyć