W mediach aż huczy o jego powrocie. Rafael Nadal przemówi

Zdaniem Craiga Tileya, dyrektora wielkoszlemowego Australian Open Rafael Nadal powróci do gry właśnie na jego turniej. Teraz tenisista oraz jego rzecznik prasowy odnieśli się do jego słów.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
Rafael Nadal Getty Images / Cristian Trujillo/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Rafael Nadal
- Rafa wróci do Melbourne. Był poza tourem przez długi czas i rozmawiałem z nim w ostatnich dniach. Potwierdził, że wróci w przyszłym roku - zdradził jednemu z dziennikarzy Craig Tiley, dyrektor wielkoszlemowego Australian Open.

Tymi słowami udało mu się uszczęśliwić fanów Rafaela Nadala, którzy wyczekują jego powrotu do gry. Z uwagi na kontuzję Hiszpanowi przepadł praktycznie cały sezon. W tym roku wystąpił jedynie w United Cup oraz w wyżej wspomnianej imprezie, w której to odpadł już w drugiej rundzie.

Do jego słów odniósł się sam Nadal w mediach społecznościowych. Z jego wypowiedzi wynika, że oficjalna data powrotu nie jest jeszcze znana, a słowa dyrektora AO nie są do końca prawdziwe.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kamera skupiła się na kibicach. Ależ wczuli się w role!

- Doceniam wotum zaufania otrzymane od Australian Open... Codziennie ćwiczę i ciężko pracuję, aby jak najszybciej wrócić najszybciej jak mogę - napisał legendarny tenisista na platformie "X" (dawniej Twitter)

Głos w tej sprawie zabrał także rzecznik prasowy Nadala. Ten również na obecny moment nie chce zakładać, kiedy dokładnie zobaczymy w akcji byłego lidera światowego rankingu ATP.

- Widzieliśmy doniesienia i komentarze, ale na dzień dzisiejszy nie jesteśmy w stanie tego potwierdzić. Po prostu jeszcze nie wiemy. Jest za wcześnie, by mówić o dacie powrotu. Nie podaliśmy żadnej, ponieważ po prostu jej nie znamy. Rafa dopiero co zaczął trenować - zacytował jego wypowiedź portal TheTennisLetter.

Tym samym widać, że jedna ze stron nie ma racji w swoich słowach. Spora część osób w mediach społecznościowych wątpi w słowa Tileya. Powód? Ten już niejednokrotnie wysyłał sygnały z powrotem na AO wielkich gwiazd. Wszystko po to, by poprawiła się sprzedaż biletów.

Przeczytaj także:
Szok w Szanghaju! Carlos Alcaraz pokonany

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×