W ramach turnieju na Krecie Maja Chwalińska (WTA 371) okazała się lepsza od dwóch rywalek, ale w piątek poprzeczka poszła już dużo wyżej. Jej przeciwniczką była bowiem rozstawiona z drugim numerem Irina Bara (WTA 190).
Polka i Rumunka rozegrały w ćwierćfinale zawodów w Heraklionie dwa sety. Pojedynek trwał dwie godziny i 16 minut, a zakończył się zwycięstwem turniejowej "dwójki" 7:5, 6:3.
Bara zaczęła od przełamania, ale Chwalińska wygrała od stanu 0:2 trzy gemy. Potem gra się wyrównała. Kluczowe dla losów pierwszego seta wydarzenia miały miejsce przy wyniku po 5. Po długiej walce Rumunka zdobyła breaka, po czym zakończyła partię otwarcia.
W drugiej odsłonie doszło na początku po jednym przełamaniu. Potem Chwalińska wyszła na 3:2, ale nie poszła za ciosem. Bara uzyskała wyraźną przewagę na korcie. Zdobyła breaki w siódmym i dziewiątym gemie, dzięki czemu zakończyła spotkanie.
Tym samym Chwalińska doznała czwartej z rzędu porażki z Rumunką (bilans 1-4). Z Barą wygrała tylko raz, a miało to miejsce siedem lat temu w Zawadzie pod Opolem. Potem Polka doznała czterech dwusetowych porażek.
22-letnia Chwalińska nie opuszcza jeszcze Heraklionu. W przyszłym tygodniu znów zaprezentuje się na greckiej mączce, ale tym razem w imprezie rangi ITF World Tennis Tour o puli nagród 40 tys. dolarów.
W25 Heraklion, Heraklion (Grecja)
ITF World Tennis Tour, kort ziemny, pula nagród 25 tys. dolarów
piątek, 27 października
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Irina Bara (Rumunia, 2) - Maja Chwalińska (Polska) 7:5, 6:3
Czytaj także:
Duże roszady w rankingu WTA. Przed nami wielki finał sezonu
Co z Hubertem Hurkaczem? Jest najnowszy ranking ATP
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu