"Odkąd dwa lata temu po raz pierwszy zdiagnozowano u mnie raka, bardzo otwarcie opowiadam o swoich doświadczeniach" - rozpoczęła swój komunikat Chris Evert.
Opublikowane zostało ono za pośrednictwem mediów społecznościowych. Amerykanka otwarcie opowiedziała o diagnozie.
"Mój rak powrócił. Chociaż jest to diagnoza, której nigdy nie chciałam usłyszeć, po raz kolejny cieszę się, że została wykryta wcześnie" - dodała.
ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora
Amerykanka to legenda tenisa. W latach 1974-1986 za każdy razem wygrywała przynajmniej jeden turniej Wielkiego Szlema w sezonie. Łącznie takich triumfów uzbierała 18.
Teraz pracuje jako ekspertka. Wiadomo już jednak, że do Melbourne na Australian Open nie będzie mogła polecieć ze ekipą ESPN. "Ale będę gotowa na resztę sezonu" - oznajmiła.
Evert przeszła w ubiegłym tygodniu tomografię, która nie pozostawiła złudzeń. 68-latka szybko jednak przeszła do działania. "Lekarze wykryli komórki nowotworowe w tej samej okolicy miednicy. Usunięto je wszystkie i rozpoczęłam część chemioterapii" - napisała.
Amerykanka na końcu swojego komunikatu miała też pewien apel. "Zachęcam wszystkich do poznania historii swojej rodziny i wspierania siebie" - zakomunikowała. "Wczesne wykrycie ratuje życie" - dodała.
W styczniu 2022 roku u Evert zdiagnozowano raka jajnika. Na początku 2023 stwierdziła, że ma 90 procent szans, że rak jajnika nigdy nie powróci. Wcześniej - w lutym 2020 roku - po powikłaniach z powodu choroby zmarła jej młodsza siostra Jeanne Evert Dubin (62. lata).
Zobacz także:
"Nie do końca kontroluję". Świątek o przekleństwach na korcie
Nick Kyrgios ogłosił decyzję ws. Australian Open