Rosjanka obroniła cztery piłki meczowe. Przy piątej zrobiła to [WIDEO]

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / WTA / Na zdjęciu: uderzenie Jekateriny Aleksandrowej
Twitter / WTA / Na zdjęciu: uderzenie Jekateriny Aleksandrowej
zdjęcie autora artykułu

Iga Świątek w dwóch setach ograła rozstawioną z "czternastką" Jekaterinę Aleksandrową (6:1, 6:4). Rosjanka w ostatnim gemie spotkania obroniła cztery piłki meczowe, ale przy piątej popełniła błąd, który zakończył rywalizację.

Mimo wysokiej formy podczas United Cup, gdzie Iga Świątek nie przegrała żadnego singlowego meczu, to nie udało jej się zanotować udanego występu podczas wielkoszlemowego Australian Open. Odpadła już w trzeciej rundzie i skupiła się na treningach.

Nasza tenisistka do gry powróciła przy okazji turnieju WTA 1000 w Dosze, gdzie wygrywała w dwóch ostatnich latach. Teraz zamierza obronić tytuł po raz drugi z rzędu i udało jej się wykonać kolejny krok.

W pierwszej rundzie otrzymała wolny los, z kolei w drugiej trafiła na Rumunkę Soranę Cirsteę. Było to jednostronny spotkanie, ponieważ Polka straciła raptem dwa gemy (6:1, 6:1). Kolejną przeciwniczką była Rosjanka Jekaterina Aleksandrowa.

W premierowej odsłonie tenisistka rozstawiona z "czternastką" nie miała czego szukać. Podobnie, jak Cirstea w meczu ze Świątek ugrała zaledwie jednego gema. Zdecydowanie lepiej poradziła sobie w II partii, gdzie walczyła przez godzinę.

Aleksandrowej jednak nic nie udało jej się wskórać. Spotkanie dobiegło końca w dziesiątym gemie, dzięki czemu liderka światowego rankingu WTA triumfowała 6:1, 6:4. Rosjanka ma czego żałować, bo w drugim secie nie wykorzystała żadnego z ośmiu break pointów.

W ostatnim gemie turniejowa "czternastka" miała dwie okazje, by odrobić stratę, ale ta sztuka jej się nie udała. Z kolei Świątek miała problemy z zakończeniem spotkania, aż w końcu dopięła swego przy piątej piłce meczowej. Pomogła jej w tym rywalka, która wpakowała bekhend w siatkę.

Przeczytaj także: Eksperci wniebowzięci po meczu Świątek

ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
steffen
14.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tytuł jakby co najmniej na głowie stanęła.  A te wasze strzałki za małe, powinny jeszcze ze 3 razy takie być :D