Tenis wkroczył na nowe terytorium. W niedzielną noc w Las Vegas odbył się mecz pokazowy pomiędzy Rafaelem Nadalem a Carlosem Alcarazem. Był to pierwszy w historii pojedynek tenisowy transmitowany na żywo przez platformę Netflix, stąd jego nazwa - Netflix Slam.
"Starcie legendy z cudownym dzieckiem tenisa" - jak promowano spotkanie - miało dotrzeć do odbiorców, którzy mają nieco mniejszy kontrakt z tenisem i pokazać, że jest to bardzo ciekawa dyscyplina sportu. I z pewnością spełniło swoją rolę. Po emocjonującej dwugodzinnej rywalizacji młodszy Alcaraz pokonał bardziej doświadczonego Nadala 3:6, 6:4, 14-12.
Mecz rozpoczął się lepiej dla Nadala, który szybko wyszedł na prowadzenie 3:0, by wygrać pierwszego seta 6:3. Druga partia miała niemal podobny przebieg, tyle że tym razem przewaga należała do Alcaraza. 20-latek z Murcji objął prowadzenie 5:3, wówczas stracił podanie, ale następnie ponownie zanotował breaka i doprowadził do wyrównania w pojedynku.
Losy spotkania musiały zadecydować się w super tie breaku. Czy jego przebieg był wyreżyserowany, można tylko domniemywać. Na pewno dostarczył niesamowitych wrażeń, obrazując całe piękno tenisa. Alcaraz atakował, a Nadal dzielnie się bronił. Starszy z Hiszpanów oddalił aż cztery meczbole, ale przy piątym, gdy tablica wyników wskazywała rezultat 13-12, wpakował piłkę w siatkę i pojedynek dobiegł końca.
Pod względem tenisowym mecz nie stał na najwyższym poziomie, choć nie zabrakło w nim ciekawych akcji. Było to bardziej show, a o to przecież chodzi w "pokazówkach". Dla obu tenisistów był to jednocześnie sprawdzian formy przed zbliżającym się wielkimi krokami turniejem Masters 1000 w Indian Wells.
Netflix Slam, Las Vegas (USA)
Mecz pokazowy, kort twardy w hali
niedziela, 3 marca
Carlos Alcaraz (Hiszpania) - Rafael Nadal (Hiszpania) 3:6, 6:4, 14-12
Znów to zrobił! Meksyk drugim domem dla Australijczyka
ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia