[tag=40721]
Sofia Kenin[/tag] przegrała 2:6, 6:4, 3:6 z swoją rodaczką Katie Volynets w I rundzie turnieju WTA Miami (TUTAJ więcej szczegółów >>). Była to niespodzianka, przecież Kenin zajmuje 58. miejsce światowym rankingu. Jej rywalka jest sklasyfikowana na 121. pozycji.
Pojedynek był dość zacięty. W decydującym secie Kenin musiała zmagać się nie tylko z przeciwniczką. Jak to możliwe?
Na trybunach był obecny tata Kenin - Aleksander. Do 2021 roku trenował swoją córkę. Ostatecznie zawodniczka podjęła decyzję - wbrew niemu - że ta współpraca dobiegnie końca. Obecnie Alex Kenin znów jest w sztabie szkoleniowym córki (nie jest głównym trenerem) i nadal ogląda z wysokości trybun większość meczów.
ZOBACZ WIDEO: To jeden z bohaterów meczu z Estonią. Robił z rywali "wiatraki"
Tak też było w Miami. No i... Ojciec dał pokaz arogancji i buty. Mimo wezwań o spokój głośno komentował grę obu zawodniczek. Był wielokrotnie upominany przez prowadzącą spotkanie sędzię. Amerykańskie media piszą o tym, że "kompletnie puściły mu nerwy".
Doszło nawet do sytuacji, że w III secie sędzia zwróciła się bezpośrednio do zawodniczki: "Sofia, twój ojciec cały czas dzisiaj mówi, przeszkadza, jest głośny. Musi się uspokoić".
Czytaj także: Znów zdominuje rywalki? "Nie powinna bać się nikogo" >>