Do ogromnej niespodzianki w pierwszym meczu II rundy zawodów Porsche Tennis Grand Prix zabrakło naprawdę niewiele. Rozstawiona z trzecim numerem Coco Gauff odrobiła jednak stratę przełamania w trzecim secie i wygrała ze swoją rodaczką Sachią Vickery 6:3, 4:6, 7:5.
To był mecz pełen błędów, ale trzymający w napięciu. Gdy Gauff wygrała premierową odsłonę, wydawało się, że opanowała sytuację na korcie. Tymczasem w drugiej partii doszło do serii przełamań. To Vickery zdobyła decydującego breaka w dziesiątym gemie i tym samym zamknęła seta.
W trzeciej odsłonie sytuacja mistrzyni US Open 2023 stała się jeszcze trudniejsza. Przegrywała bowiem już 2:4, a do tego jej przeciwniczka miała piłkę na powiększenie przewagi do trzech gemów. Gauff jednak nie załamała się. Rzuciła się w pogoń i wyrównała na po 5. To wówczas wywalczyła kluczowe przełamanie.
ZOBACZ WIDEO: Emerytura Gortata z NBA wynosi 33 tys. zł? "Te dane są dostępne"
Po dwóch godzinach i 26 minutach utytułowana reprezentantka USA awansowała do premierowego ćwierćfinału w Stuttgarcie. W środę Gauff zanotowała aż 15 podwójnych błędów. W sumie miała 49 pomyłek, przy 23 wygrywających uderzeniach. Vickery skończyła 21 piłek, ale i pomyliła się 36 razy. Faworytka zdobyła 108 ze 202 rozegranych punktów.
W sesji dziennej na korcie centralnym w ogóle wiele się wydarzyło. Najpierw kibice obejrzeli trwający dwie godziny pojedynek Ons Jabeur z Jekateriną Aleksandrową. Tunezyjka pokazała wielkie serce. W drugim i trzecim secie odrobiła stratę przełamania. Rosjanka zapłaciła za niewykorzystane okazje wysoką cenę. Ostatecznie to Jabeur okazała się lepsza po tie-breaku, wygrywając 2:6, 6:3, 7:6(1).
Radość dwukrotnej finalistki Wimbledonu po zwycięstwie była ogromna. Na wygranie meczu czekała bowiem od lutego, gdy pokonała Brytyjkę Emmę Raducanu na kortach twardych w Abu Zabi. W II rundzie turnieju w Stuttgarcie przeciwniczką Jabeur będzie Włoszka Jasmine Paolini.
Jeszcze więcej emocji było w drugim meczu dnia na korcie centralnym. Mistrzyni Porsche Tennis Grand Prix z 2017 roku, Laura Siegemund, dwukrotnie przełamała serwis Marty Kostiuk, gdy ta podawała po zwycięstwo w drugim secie. Tenisistka gospodarzy okazała się ostatecznie lepsza w drugiej odsłonie po tie-breaku.
W trzeciej partii obie panie pokazały wielką wolę walki. Niemka wróciła ze stanu 1:3 i wyrównała na po 4. Miała wówczas okazję na przełamanie, lecz Ukrainka obroniła serwis. Po zmianie stron reprezentantka naszych wschodnich sąsiadów zwieńczyła pojedynek, wykorzystując ku temu drugiego meczbola.
Po trzech godzinach i 9 minutach Kostiuk zwyciężyła ostatecznie 6:3, 6:7(4), 6:4, łamiąc serca miejscowym kibicom. 21-latka z Kijowa po prawdziwej batalii awansowała do II rundy turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. Jej przeciwniczką będzie w czwartek rozstawiona z piątym numerem Chinka Qinwen Zheng. Na zwyciężczynię tego spotkania czeka już w ćwierćfinale Coco Gauff.
Interesująco było także na bocznym korcie, na którym zmierzyły się dwie Rosjanki. Pojedynek Anastazji Potapowej z Ludmiłą Samsonową trwał dwie godziny i 27 minut. Ostatecznie ze zwycięstwa cieszyła się młodsza tenisistka, która wygrała 6:4, 4:6, 6:3. Potapowa spotka się w czwartek w 1/8 finału z mistrzynią Wimbledonu 2023, Czeszką Marketą Vondrousovą.
Porsche Tennis Grand Prix, Stuttgart (Niemcy)
WTA 500, kort ziemny w hali, pula nagród 780,6 tys. dolarów
środa, 17 kwietnia
II runda gry pojedynczej:
Coco Gauff (USA, 3) - Sachia Vickery (USA, Q) 6:3, 4:6, 7:5
I runda gry pojedynczej:
Ons Jabeur (Tunezja, 7) - Jekaterina Aleksandrowa 2:6, 6:3, 7:6(1)
Marta Kostiuk (Ukraina) - Laura Siegemund (Niemcy, WC) 6:3, 6:7(4), 6:4
Anastazja Potapowa - Ludmiła Samsonowa 6:4, 4:6, 6:3
Czytaj także:
Iga Świątek była gwiazdą reprezentacji. Tak przedstawia się najnowszy ranking
Roszady w światowej czołówce. Niedobre wieści dla Huberta Hurkacza