Iga Świątek dokonała dużej rzeczy w meczu trzeciej rundy turnieju WTA 1000 w Rzymie. W sobotnim pojedynku z Julią Putincewą Polka przegrywała w drugim secie już 1:4 i wydawało się, że do wyłonienia zwyciężczyni potrzebna będzie trzecia partia (pierwszą Polka wygrała 6:3).
Wtedy jednak doszło do całkowitej zmiany sytuacji na korcie. Liderka światowego rankingu wygrała pięć kolejnych gemów i tym samym całe spotkanie.
Po meczu Świątek została zapytana przez reporterkę, jak tego dokonała.
- Wiedziałam, że ponownie muszę wejść na swój poziom koncentracji i wrócić do dobrej gry z pierwszego seta - przyznała gwiazda polskiego sportu. - Przede wszystkim chciałam znów solidnie grać z głębi kortu. Nie było łatwo, bo rywalka gra bardzo niewygodny tenis, dobrze zmienia rytm.
Polska tenisistka dodała, co jest dla niej najważniejsze w każdym spotkaniu. - Najważniejsza jest konsekwencja, to jest kluczem do wygrania każdego kolejnego meczu - oceniła.
W sobotę na Foro Italico zobaczymy także Huberta Hurkacza, który zmierzy się z wielką legendą dyscypliny, czyli Rafaelem Nadalem.
ZOBACZ WIDEO: Kwiatkowski ostro o kadrze Santosa. "Piłkarze nie wiedzieli, o co mu chodzi"
Świątek otrzymała pytanie, komu będzie kibicować. Powszechnie wiadomo, że Hiszpan jest jej ulubionym tenisistą, z kolei w parze z Hurkaczem czuje się znakomicie na korcie, oboje dobrze rozumieją się też poza nim.
- Rafa jest moją wielką inspiracją, to nie tajemnica. Wiadomo, że to jedyny sportowy idol, jakiego miałam w życiu. Nie będzie to dla mnie łatwe, po prostu nie będę kibicować nikomu. Zamierzam cieszyć się oglądając tenis na najwyższym poziomie - wyznała.
Kolejne spotkanie Igi Świątek w Rzymie odbędzie się w poniedziałek. W meczu o ćwierćfinał liderka rankingu WTA zagra z Andżeliką Kerber lub Alaksandrą Sasnowicz.