Finały World Tour: Zwycięski debiut Kubota i Maracha

Łukasz Kubot i Austriak Oliver Marach pokonali 6:4, 7:6 Czecha Lukáša Dlouhý'ego i Hindusa Leandera Paesa w poniedziałkowym spotkaniu deblowej grupy B finałów cyklu ATP World Tour w Londynie.

Polscy debliści nie stracili jeszcze w Masters seta. Po Marcinie Matkowskim i Mariuszu Fyrstenbergu także debiutujący w tej imprezie Kubot (czwarty w historii Polak w Masters) i jego kompan pokonali w efektowny sposób wyżej notowanych rywali.

W tabeli grupy B polsko-austriacka para, szósta na światowej liście, ustępuje Maksowi Mirnemu i Andy'emu Ramowi, którzy pokonali po południu braci Bryanów, ubiegłorocznych finalistów. W środę druga kolejka spotkań w tej grupie.

Tymczasem zwycięstwo w starciu z czwartym deblem rankingu przyszło Kubotowi i Marachowi w znakomitej atmosferze hali O2 w Londynie. W kluczowym momencie pomógł Dlouhý. Jedyny młodszy od Kubota deblista w czołówce stracił oba swoje podania przy 3-5 w tie breaku drugiego seta.

Z trybun dochodziły okrzyki po polsku, powiewały biało-czerwone flagi, a nawet szalik z wydzierganym imieniem i nazwiskiem najlepszego polskiego tenisisty. Ten znakomicie czuł się szczególnie w grze przy siatce. Poza tym w drugim secie znalazł godnego siebie kamrata w osobie austriackiego partnera, który z początku wydawał się dość mało skoncentrowany.

O rozstrzygnięciu w otwierającej partii zadecydowała przewaga jednego przełamania, które Marach i Kubot zdobyli dzięki błędowi Paesa na 5:4. Lubinianin pewnie wykorzystał wtedy serwis i pierwszy wygrany set w jego przygodzie z Masters stał się faktem.

Wcześniej mieliśmy po jednym breaku. Przed piłką na 2:1 jednak mocno kontrowersyjna sytuacja gdy piłka prawdopodobnie dotknęła przed autem Maracha skonsternowała faworytów. Przełamanie powrotne nastąpiło zaraz potem: serwis stracił Marach.

Mieszkaniec Grazu odebrał smesza Dlouhý'ego bekhendem w linię co poderwało przy 3:3 do aplauzu licznie zgromadzoną publikę w angielskiej stolicy. Przy kolejnym podaniu Maracha polsko-austriacki tandem postawił na jasną taktykę: Kubot zbijał (i to znakomicie) piłkę przy siatce.

Nie było przełamań w drugim secie. Przy 0:1 Paes dostał od Kubota przy decydującym punkcie w gardło. W tarapatach razem z Marachem znaleźli się jedynie przy 1:2, gdy Austriak niepotrzebnie wyciągnął rakietę do smesza. W tie breaku po aucie Paesa przyszli zwycięzcy prowadzili już 3-1.

Finały ATP World Tour, Londyn

kort twardy w hali

poniedziałek, 23 listopada 2009

1. kolejka deblowej grupy B

Mirnyj / Ram - Bryan / Bryan 6:4, 6:4

Kubot / Marach - Dlouhý / Paes 6:4, 7:6(3)

meczesety
1 Maks Mirnyj / Andy Ram (Białoruś/Izrael, 7)
1-0
2-0
2 Łukasz Kubot / Oliver Marach (Polska/Austria, 6)
1-0
2-0
3 Lukáš Dlouhý / Leander Paes (Czechy/Indie, 4)
0-1
0-2
4 Bob Bryan / Mike Bryan (USA, 2)
0-1
0-2
Źródło artykułu: