Polscy debliści nie stracili jeszcze w Masters seta. Po Marcinie Matkowskim i Mariuszu Fyrstenbergu także debiutujący w tej imprezie Kubot (czwarty w historii Polak w Masters) i jego kompan pokonali w efektowny sposób wyżej notowanych rywali.
W tabeli grupy B polsko-austriacka para, szósta na światowej liście, ustępuje Maksowi Mirnemu i Andy'emu Ramowi, którzy pokonali po południu braci Bryanów, ubiegłorocznych finalistów. W środę druga kolejka spotkań w tej grupie.
Tymczasem zwycięstwo w starciu z czwartym deblem rankingu przyszło Kubotowi i Marachowi w znakomitej atmosferze hali O2 w Londynie. W kluczowym momencie pomógł Dlouhý. Jedyny młodszy od Kubota deblista w czołówce stracił oba swoje podania przy 3-5 w tie breaku drugiego seta.
Z trybun dochodziły okrzyki po polsku, powiewały biało-czerwone flagi, a nawet szalik z wydzierganym imieniem i nazwiskiem najlepszego polskiego tenisisty. Ten znakomicie czuł się szczególnie w grze przy siatce. Poza tym w drugim secie znalazł godnego siebie kamrata w osobie austriackiego partnera, który z początku wydawał się dość mało skoncentrowany.
O rozstrzygnięciu w otwierającej partii zadecydowała przewaga jednego przełamania, które Marach i Kubot zdobyli dzięki błędowi Paesa na 5:4. Lubinianin pewnie wykorzystał wtedy serwis i pierwszy wygrany set w jego przygodzie z Masters stał się faktem.
Wcześniej mieliśmy po jednym breaku. Przed piłką na 2:1 jednak mocno kontrowersyjna sytuacja gdy piłka prawdopodobnie dotknęła przed autem Maracha skonsternowała faworytów. Przełamanie powrotne nastąpiło zaraz potem: serwis stracił Marach.
Mieszkaniec Grazu odebrał smesza Dlouhý'ego bekhendem w linię co poderwało przy 3:3 do aplauzu licznie zgromadzoną publikę w angielskiej stolicy. Przy kolejnym podaniu Maracha polsko-austriacki tandem postawił na jasną taktykę: Kubot zbijał (i to znakomicie) piłkę przy siatce.
Nie było przełamań w drugim secie. Przy 0:1 Paes dostał od Kubota przy decydującym punkcie w gardło. W tarapatach razem z Marachem znaleźli się jedynie przy 1:2, gdy Austriak niepotrzebnie wyciągnął rakietę do smesza. W tie breaku po aucie Paesa przyszli zwycięzcy prowadzili już 3-1.
Finały ATP World Tour, Londyn
kort twardy w hali
poniedziałek, 23 listopada 2009
1. kolejka deblowej grupy B
Mirnyj / Ram - Bryan / Bryan 6:4, 6:4
Kubot / Marach - Dlouhý / Paes 6:4, 7:6(3)
mecze | sety | ||
---|---|---|---|
1 | Maks Mirnyj / Andy Ram (Białoruś/Izrael, 7) | | |
2 | Łukasz Kubot / Oliver Marach (Polska/Austria, 6) | | |
3 | Lukáš Dlouhý / Leander Paes (Czechy/Indie, 4) | | |
4 | Bob Bryan / Mike Bryan (USA, 2) | | |