Na czwartek (16 maja) zaplanowano półfinałowe spotkanie w turnieju WTA 1000 w Rzymie. Rywalką Igi Świątek była Amerykanka, Coco Gauff. Mecz ten zakończył się zwycięstwem Polki, która wygrała 6:4, 6:3 (relacja dostępna jest pod TYM LINKIEM).
Nie biorąc pod uwagę początku meczu, wszystko układało się pod dyktando Świątek. Trzeba jednak przyznać, że Gauff rozgrywała naprawdę dobre spotkanie. To było jednak zbyt mało na jeszcze lepiej dysponowaną liderkę rankingu WTA.
W pewnym momencie Amerykanka się zagotowała. Podczas drugiego seta trzecia rakieta świata rozpoczęła dyskusję z panią arbiter o sytuacji z Igą Świątek. O co chodziło 20-letniej tenisistce?
ZOBACZ WIDEO: Czerkawski po karierze miał mnóstwo zajęć. Teraz zdradza, kim jest dziś
Po jednej z akcji nasza tenisistka poślizgnęła się i upadła. Wobec tego obmyła obie ręce, a następnie wzięła łyk wody. Gauff miała do arbiter pretensje o to, że ta poczekała, aż Świątek skończy pić (choć nie było wtedy przerwy) i dopiero wtedy włączyła zegar pozwalający Amerykance na serw.
20-latka próbowała wyjaśnić, że spożywanie napojów jest możliwe tylko w przypadku przerw i zmiany stron. Świątek zrobiła to w trakcie gry, przez co Gauff poczuła się traktowania inaczej niż Polka. Arbiter nie dała się zakrzyczeć, w dosadnych słowach tłumacząc się ze swojej decyzji.
Dodajmy, że czwartkowa porażka była już dziesiątą Amerykanki w starciu z Igą Świątek. Gauff tylko raz okazała się lepsza od naszej reprezentantki.
Zobacz także:
Świątek dostała pytanie o mecz Sabalenki. Nawet się nie wahała