Iga Świątek rozpoczyna marsz po czwarty tytuł. "Będzie miała wielką pewność siebie"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Tim Clayton/Corbis / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Tim Clayton/Corbis / Na zdjęciu: Iga Świątek
zdjęcie autora artykułu

Iga Świątek będzie główną faworytką Rolanda Garrosa, który będzie trwał przez najbliższe dwa tygodnie. Polka przystąpi do rywalizacji po dwóch wygranych turniejach WTA 1000 z rzędu. - Może tryumfować po raz czwarty w Paryżu - mówi Marcin Matkowski.

Najlepsza tenisistka świata już w poniedziałek rozpocznie swój marsz po trzeci z rzędu, a czwarty w karierze tryumf na kortach Rolanda Garrosa. Pierwszą rywalką Igi Świątek będzie 143. w rankingu WTA Leolia Jeanjean. Francuzka do tej pory najlepszy wynik w Paryżu osiągnęła w 2022 roku, gdy zakończyła zmagania na trzeciej rundzie.

Dominatorka

Polka w ostatnich tygodniach prezentuje znakomitą formę. Nie dość, że jest niepokonana od 12 spotkań, to zwyciężyła w turniejach WTA Madryt oraz WTA Rzym. W obu w finale pokonała Arynę Sabalenkę, a więc swoją główną przeciwniczkę od ubiegłego roku.

- Będzie miała wielką pewność siebie, bo wygrała dwa "tysięczniki" i będzie zdecydowaną faworytką. Może tryumfować po raz czwarty w Paryżu i myślę, że jak najbardziej jest w stanie tego dokonać - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Marcin Matkowski.

ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"

Presja

Tenis jest dość specyficzną dyscypliną, w której trudno zwyciężać aż tak długimi seriami, szczególnie w turniejach. Duże natężenie gier może powodować ogromne zmęczenie u zawodniczek. Nasz rozmówca jednakże podkreśla, że 22-latka miała teraz kilka dni przerwy i spokojnie odbyła nowe przygotowania do kolejnych rozgrywek.

Gdyby French Open zaczynał się tuż po finale we Włoszech, mógłby być problem. W obecnej sytuacji jednak nic takie nie powinno mieć miejsca.

Na Świątek ciążyć będzie także ogromna presja. W końcu od tak grającej tenisistki oczekuje się samych sukcesów. Dodatkowo liderka światowego rankingu pomału zaczyna być nazywana królową francuskich kortów. Jeśli uda jej się wygrać po raz czwarty, wskoczy na szóstą lokatę w klasyfikacji największej liczby zdobytych tytułów w Paryżu.

- Presja zawsze będzie, ale gdy jesteś numerem jeden i wygrywasz turnieje, to każdy stawia cię w gronie faworyta. Iga już wielokrotnie pokazała, że potrafi sobie radzić z taką otoczką - zaznacza były tenisista.

IO na horyzoncie

Nie można też zapominać, że w tym samym miejscu na przełomie lipca i sierpnia odbędą się Letnie Igrzyska Olimpijskie 2024 w tenisie. Tam oczywiście Polka będzie jedną z faworytek do złotego medalu, a kibice na pewno liczą, że zdobędzie dla naszego kraju jeden z krążków, a najlepiej ten z najcenniejszego kruszcu. Przypomnijmy, że do tej pory nie udało się tego dokonać żadnemu z naszych reprezentantów.

- Teraz o igrzyskach nikt nie myśli. Przez najbliższe dwa tygodnie jest French Open i tylko na tym tenisistki się skupiają. Oczywiście one są istotne, ale takie typowe przygotowanie mentalne do nich zaczną się po rywalizacji we Francji lub nawet Wimbledonie - wyjaśnia Marcin Matkowski.

Mecz Igi Świątek z Leolią Jeanjean zaplanowano na poniedziałek, 27 maja ok. godziny 13:30. Relację tekstową "na żywo" przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Mateusz Kmiecik, WP SportoweFakty

Czytaj także: Świątek poznała drabinkę Rolanda Garrosa. Rosjanki na drodze Polek Ciekawe losowanie Huberta Hurkacza. Będzie hit z udziałem Rafaela Nadala

Źródło artykułu: WP SportoweFakty