Nie tylko Iga Świątek. Trudne zadanie pozostałych Polek na starcie Rolanda Garrosa

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Johannes Simon / Na zdjęciu: Magda Linette
Getty Images / Johannes Simon / Na zdjęciu: Magda Linette
zdjęcie autora artykułu

- Linette oraz Fręch nie są faworytkami. Mogło być lepiej, ale ich rywalki także najpewniej nie są zadowolone, że trafiły na nasze tenisistki - mówi nam Marcin Matkowski. Jego zdaniem awans jednej z tych dwóch Polek będzie już dobrym rezultatem.

W niedzielę swój udział we French Open zainaugurował Hubert Hurkacz. Wrocławianin po pięciosetowym boju pokonał Shintaro Mochizukiego 4:6, 6:3, 3:6, 6:0, 6:3. W poniedziałek na kort wyjdzie za to Iga Świątek. To jednak niejedyna Polka, która zaprezentuje się w Paryżu. W ten sam dzień swoje pierwsze spotkanie rozegra Magda Linette. We wtorek z kolei to samo uczyni Magdalena Fręch.

"Nie są faworytkami"

Przeciwniczką tej pierwszej będzie Ludmiła Samsonowa, a więc obecnie 19. zawodniczka rankingu WTA. Obie tenisistki spotkały się ostatni raz blisko dwa lata temu. Wówczas lepsza okazała się Rosjanka.

Ta druga za to zmierzy się z Darią Kasatkiną, światowym numerem 11. W tym przypadku statystyki również nie są korzystne dla naszej reprezentantki. Obie wcześniejsze potyczki wygrała jej przeciwniczka.

- Linette oraz Fręch nie są faworytkami. Jedna i druga trafiła na zawodniczkę rozstawioną. Mam nadzieję, że uda się przejść tę pierwszą rundę, ponieważ później może być potencjalnie trochę łatwiej. Na pewno w dobrej formie jest Samsonowa. W Strasburgu zakończyła rywalizację dopiero w półfinale - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Marcin Matkowski.

ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"

Rosjanki mogą być niezadowolone

Dla starszej z naszych zawodniczek do tej pory najlepszym wynikiem na kortach Rolanda Garrosa był awans do trzeciej rundy. Młodsza z kolei dwukrotnie odpadała w drugiej. Gdyby patrzeć wyłącznie na historyczne rezultaty, Polki wcale nie stoją na straconej pozycji. Zarówno Samsonowa, jak i Kasatkina spisywały się we Francji podobnie.

- Mogło być lepiej, ale ich rywalki także najpewniej nie są zadowolone, że trafiły na nasze tenisistki, więc mam nadzieję, że udział naszych pań nie zakończy się na pierwszym pojedynku - przyznaje nasz rozmówca.

- Jeżeli jedna z naszych reprezentantek przejdzie dalej to i tak uważam, że będzie to dobry wynik - dodaje.

Warto też podkreślić, że zarówno Linette, jak i Fręch zmagają się z drobnymi urazami. Poznanianka ma pewne kłopoty z dłonią. Łodziance dokucza uraz kolana. Obie jednak już w tym roku udowadniały, że są w stanie pokonywać wyżej notowane rywalki i oby podobnie było tym razem.

Konfrontacja Magdy Linette z Ludmiłą Samsonową zaplanowano na godzinę 11:00 w poniedziałek, 27 maja. Magdalena Fręch zmierzy się z Darią Kasatkiną we wtorek, 28 maja. Portal WP SportoweFakty przeprowadzi relację tekstową "na żywo" z obu spotkań.

Mateusz Kmiecik, WP SportoweFakty

Czytaj także: Świątek poznała drabinkę Rolanda Garrosa. Rosjanki na drodze Polek Ciekawe losowanie Huberta Hurkacza. Będzie hit z udziałem Rafaela Nadala

Źródło artykułu: WP SportoweFakty