Iga Świątek przystępuje do obrony tytułu Rolanda Garrosa. Łącznie w paryskim turnieju wielkoszlemowym triumfowała aż trzy razy. Żadna tajemnica, że właśnie Polka jest ponownie faworytką do zwycięstwa. W poniedziałek (27 maja) przyszedł czas na sprawdzenie formy.
Rywalką światowej "jedynki" była Leolia Jeanjean. Francuzka nie miała większych szans. Spotkanie obu pań trwało zaledwie 62 minuty, a Świątek straciła tylko trzy gemy.
Polka miała więc powody do radości, co było widać podczas pomeczowego wywiadu. - Dziękuję wszystkim za przybycie. Czuję się tutaj jak w domu i jestem bardzo szczęśliwa, że tu wróciłam. Czuję, że mogę grać bardzo dobry tenis, więc mam nadzieję, że będę tu najdłużej jak się da - stwierdziła.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!
- Ostatnie turnieje dały mi bardzo dużo. Jestem z siebie bardzo dumna i pewna siebie, ale wiem, że każdy turniej to inna historia. Staram się koncentrować na każdej konkretnej rundzie - dodała.
Nagle rozmówczyni Igi Świątek zapytała się o Rafaela Nadala. Oboje w przeszłości radzili sobie kapitalnie w Paryżu. - Skoro Rafa jest królem "mączki", ty możesz być nazywana "królową"? - usłyszeliśmy.
Polka odpowiedziała jednoznacznie. - Jestem bardzo dumna z tych sukcesów. To moja ulubiona nawierzchnia, tutaj tenis sprawia mi największą przyjemność. Nie jestem jeszcze na takim poziomie jak Rafa, mam wciąż wiele do udowodnienia. Staram się od niego uczyć i być taka jak on, bo ja jestem dopiero na początku swojej drogi - dodała.
Co ciekawe, Nadal rozpoczął swój mecz tuż po Świątek. Hiszpan w pierwszej rundzie Rolanda Garrosa mierzy się z Alexandrem Zverevem. - Będę podglądać spotkanie Rafaela Nadala, oczywiście - powiedziała raszynianka na antenie Eurosportu.
Światowa "jedynka" w kolejnej rundzie tegorocznej edycji French Open zagra z Naomi Osaką. Relacja tekstowa z tego starcia będzie dostępna na portalu WP SportoweFakty.
Zobacz też:
Jest informacja ws. meczu Fręch w Roland Garros. Świetne wieści