Jannik Sinner przetrwał burzę. Koniec nadziei gospodarzy

PAP/EPA / Teresa Suarez / Na zdjęciu: Jannik Sinner
PAP/EPA / Teresa Suarez / Na zdjęciu: Jannik Sinner

Jannik Sinner zakończył nadzieje gospodarzy. W 1/8 finału rozgrywanego na kortach ziemnych wielkoszlemowego Roland Garros 2024 Włoch w czterech setach pokonał Corentina Mouteta, ostatniego w turnieju reprezentanta Francji.

Francuzi na triumf swojego reprezentanta w Rolandzie Garrosie w grze pojedynczej mężczyzn czekają od 1983 roku i zwycięstwa Yannicka Noaha. I będą musieli poczekać co najmniej jeszcze 12 miesięcy. Ich nadzieje, że zdarzy się w to w tym sezonie dobiegły końca w niedzielny wieczór, kiedy w meczu 1/8 finału Corentin Moutet przegrał 6:2, 3:6, 2:6, 1:6 z Jannikiem Sinnerem.

Leworęczny Moutet, aktualnie 79. singlista świata, wyszedł na kort naładowany energią i wprawił w osłupienie faworyzowanego rywala, a w euforię miejscową publiczności. Francuz grał w sposób niezwykle urozmaicony, zmieniał rytm wymiany, często zagrywał skróty, trafiał ryzykowne uderzenia z głębi kortu i niespodziewanie wygrał pierwszego seta 6:2.

Druga partia rozpoczęła się od przełamania dla Mouteta i nadzieje fanatycznie reagujących francuskich kibiców znacząco wzrosły. Jednak Sinner zachował spokój i przetrwał burzliwy atak przeciwnika. Odrobił stratę breaka, po czym stopniowo przejmował inicjatywę.

Od tego momentu Sinner już nie pozwalał Moutetowi na wiele. Radził sobie z nieszablonowymi akcjami przeciwnika i sam narzucił własne warunki, powodując coraz większą frustrację Francuza, który szukał różnych rozwiązań, włącznie z serwisem od dołu. Ale na nic to się zdało. Od stanu 2:2 w drugiej partii Włoch zdobył 16 z 20 rozegranych gemów i to on schodził z kortu jako zwycięzca.

Mecz trwał dwie godziny i 41 minut. W tym czasie Sinner zaserwował pięć asów, czterokrotnie został przełamany, wykorzystał osiem z 14 break pointów, posłał 40 zagrań kończących i popełnił 31 niewymuszonych błędów. Z kolei Moutetowi zapisano jednego asa, 30 uderzeń wygrywających oraz 44 pomyłki własne.

- To było dla mnie bardzo trudne. W pierwszym secie on był lepszy ode mnie. On gra inaczej niż większość moich rywali i miał za sobą publiczność, więc musiałem się dostosować. Cieszę się, że awansowałem do ćwierćfinału - powiedział mistrz tegorocznego Australian Open, dla którego to 11. wygrany mecz z rzędu na poziomie Wielkiego Szlema.

Dla Sinnera to siódmy w karierze awans do 1/4 finału turnieju wielkoszlemowego. W tej fazie Rolanda Garrosa zameldował się po raz drugi (poprzednio w 2020 roku). Jego kolejnym rywalem będzie rozstawiony z numerem dziesiątym Grigor Dimitrow, niedzielny pogromca Huberta Hurkacza.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 53,478 mln euro
niedziela, 2 czerwca

IV runda gry pojedynczej:

Jannik Sinner (Włochy, 2) - Corentin Moutet (Francja) 2:6, 6:3, 6:2, 6:1

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!

Komentarze (1)
avatar
oz12
3.06.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sinner pierwszego seta zagrał słabo ,potem wszystko wróciło do normy. Moutet ciągłymi dropszotami niewiele zdziałał Sinner szybko się przyzwyczaił i rozgromił przeciwnika