Już oficjalnie. Rafael Nadal ogłosił decyzję

PAP/EPA / Fabio Frustaci / Na zdjęciu: Rafael Nadal
PAP/EPA / Fabio Frustaci / Na zdjęciu: Rafael Nadal

Rafael Nadal z uwagi na występ w igrzyskach olimpijskich odpuszcza zmagania na kortach trawiastych. Hiszpan już oficjalnie ogłosił, że nie wystartuje w wielkoszlemowym Wimbledonie, który wygrywał w 2008 i 2010 roku.

W tym artykule dowiesz się o:

Kariera Rafaela Nadala wielkimi krokami zbliża się do końca. Mimo długiej przerwy spowodowanej kontuzją hiszpański tenisista w tym sezonie był w stanie wrócić do rywalizacji. Co prawda nie są to występy udane, ale legendarny zawodnik cieszy się, że w ogóle może rozgrywać mecze.

Wszystko wskazuje na to, że trwający sezon jest dla niego ostatnim, ale Nadal nie potwierdził tego oficjalnie. Obecnie tenisistki i tenisiści szykują się do rywalizacji na kortach trawiastych, ale inaczej jest w przypadku Hiszpana.

Mimo że ten znalazł się na liście startowej do wielkoszlemowego Wimbledonu, to ostatecznie postanowił się z niego wycofać. W czwartek (13 czerwca) oficjalnie ogłosił to w mediach społecznościowych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: potężna kraksa. Upadali jeden po drugim

"Najlepszym dla mojego ciała będzie brak zmiany nawierzchni i grać nadal na glinie. Z tego powodu zabraknie mnie na Wimbledonie. Przykro mi, że nie będę mógł przeżyć tego niesamowitego turnieju, który zawsze będzie w moim sercu. Nie będzie mnie ze wszystkimi brytyjskimi fanami, którzy zawsze okazywali mi ogromne wsparcie. Będę za Wami tęsknił" - napisał na swoim oficjalnym profilu na portalu X.

Decyzja ta podyktowana jest tym, że w środę oficjalnie potwierdzono udział Nadala w igrzyskach olimpijskich. A z uwagi na to, iż odbędą się one w Paryżu, rywalizacja będzie miała miejsce na kortach ziemnych.

Dwukrotny triumfator Wimbledonu poinformował również, że wystąpi w turnieju rangi ATP 250 w szwedzkim Bastad. Impreza ta odbędzie się na mączce w dniach 14-21 lipca, czyli tuż po zakończeniu wielkoszlemowych zmagań i na krótko przed startem igrzysk.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty