Daniel Michalski był jedynym Polakiem, który w niedzielę przeszedł przez pierwszą rundę kwalifikacji do Challengera w Poznaniu. Rozstawiony w nich z numerem siódmym Polak zwyciężył z Sebastianem Gimą mimo porażki w pierwszym secie. W poniedziałek również zagrał z Rumunem, który dzień wcześniej wyeliminował Marcela Zielińskiego. Tym samym bardziej doświadczony z Polaków mógł "pomścić" rodaka.
Alexandru Jecan jest specjalistą od gry podwójnej, a w kwalifikacjach pojawił się awaryjnie. W rankingu singlistów znajduje się dopiero na 1277. miejscu. W przeszłości Rumun rozegrał dwa mecze z Danielem Michalskim i do obu konfrontacji doszło na korcie ziemnym w Antalyi. W obu zwyciężał w dwóch setach Polak.
Po pierwszym secie w Poznaniu, który trwał przez godzinę, było jasne, że do powtórki nie dojdzie. Alexandru Jecan zwyciężył 6:4. Dwukrotnie odbierał podanie Danielowi Michalskiemu, a kiedy zrobił to po raz drugi, nie było już szansy na odpowiedź.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
W pozostałych partiach lepszy był Daniel Michalski i ponownie odwrócił wynik meczu, ale droga do awansu była kręta. W drugiej rundzie decydował tie-break zakończony wynikiem 7-5. Ledwo co rozpoczął się trzeci set i Polak stracił własne podanie. Tym samym musiał zbierać się do pościgu. Jak się okazało, zrobił to skutecznie i w rywalizacji, z kilkoma zwrotami akcji, wygrał 7:5.
Także w poniedziałek mecz z udziałem Maksa Kaśnikowskiego już w turnieju głównym.
Finał kwalifikacji:
Daniel Michalski (Polska, 7) - Alexandru Jecan (Rumunia) 4:6, 7:6 (5), 7:5
Czytaj także: Tego Australian Open nie zapomni! Najpierw tytuł z Polakiem, teraz kolejny triumf
Czytaj także: Forbes ujawnił zarobki tenisistów. Iga Świątek w czołówce zestawienia