Po tym, jak Karolina Woźniacka oficjalnie wróciła do profesjonalnego tenisa, może liczyć na wiele dzikich kart. Taką otrzymała przy okazji rywalizacji w turnieju rangi WTA 250 w Birmingham.
Tymczasem Dunka polskiego pochodzenia nie zachwyciła w Wielkiej Brytanii, bowiem przegrała już na starcie. Woźniacka nie była w stanie znaleźć sposobu na rozstawioną z "piątką" Belgijkę Elise Mertens (4:6, 1:6).
W premierowej odsłonie tej rywalizacji Mertens prezentowała się bardzo dobrze, czego efektem były dwa z rzędu przełamania i prowadzenie 4:1. Była liderka światowego rankingu WTA odrobiła jedynie część strat i przegrała 4:6.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aryna Sabalenka wróciła do treningów. Czas na trawę
W II partii miała miejsce kompletnie jednostronna rywalizacja. Belgijka najpierw wygrała cztery gemy z rzędu i wówczas Woźniacka przerwała jej serię, ale ostatecznie niewiele to zmieniło. Wyżej notowana zawodniczka triumfowała 6:1.
Udany start zmagań w Brimingham ma za sobą także Barbora Krejcikova. Czeszka, która została rozstawiona z "dwójką", pewnie odprawiła Darię Saville 6:1, 7:6(5). Najwięcej problemów u niej pojawiło się oczywiście w drugim secie.
Była liderka światowego rankingu WTA zarówno w singlu, jak i w deblu w premierowej odsłonie prowadziła 5:0, ale ostatecznie nie udało jej się zwyciężyć do zera. Natomiast w drugim secie Krejcikova przełamała i wyszła na 3:2, ale momentalnie straciła przewagę. W dwunastym gemie Czeszka serwowała na zwycięstwo w meczu i straciła przewagę. Sytuację opanowała jednak w tie-breaku, gdzie triumfowała 7-5.
I runda gry pojedynczej:
Barbora Krejcikova (Czechy, 2) - Daria Saville (Australia, Q) 6:1, 7:6(5)
Elise Mertens (Belgia, 5) - Karolina Woźniacka (Dania, WC) 6:4, 6:1