Trudne wyzwanie przed Igą Świątek. To teraz czeka polską tenisistkę

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek
zdjęcie autora artykułu

Igą Świątek ze swojej ulubionej mączki musi teraz przejść na korty trawiaste. Nie tylko najtrudniejsze dla tenisistek, ale też najmniej lubiane dla naszej zawodniczki. - Ma się wrażenie, że za chwilę się poślizgnie - opisuje Klaudia Jans-Ignacik.

Iga Świątek ponownie pokazała, że jest królową kortów ziemnych i w kapitalnym stylu po raz czwarty w karierze, a trzeci z rzędu, wygrała w turnieju Rolanda Garrosa. Teraz przed Polką być może jeszcze większe wyzwanie, a więc rywalizacja w Wimbledonie, w którym do tej pory najdalej awansowała do ćwierćfinału (w 2023 roku).

23-latka przed grą na angielskich kortach miała jeszcze wystartować w WTA 500 Berlin. Ostatecznie jednak podjęła decyzję o wycofaniu się. Powodem było zmęczenie fizyczne i psychiczne po intensywnych tygodniach. To oznacza, że po powrocie i spokojnych treningach od razu stanie do walki z przeciwniczkami w Londynie.

Trudne wyzwanie

Nie jest żadną tajemnicą, że korty trawiaste są dla większości tenisistów oraz tenisistek najtrudniejszymi do gry. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest dość mała częstotliwość trenowania oraz rozgrywania meczów na tej nawierzchni. To też powoduje, że przejście na nią jest niezwykle trudne.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poszła na plażę o 8 rano. Co za zdjęcia!

- To nie jest tak, jak zmiana ziemi na twarde korty czy odwrotnie. Trawa jest naprawdę specyficzna. W inny sposób się biega. Ma się wrażenie, że za chwilę się poślizgnie, więc pracuje więcej mięśni głębokich. Dlatego potrzeba czasu, żeby się na to przestawić - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty była tenisistka Klaudia Jans-Ignacik.

Nasza rozmówczyni podkreśla, że teraz w przypadku Igi Świątek najważniejsze jest, aby odpoczęła i się dobrze zregenerowała, a później z ochotą oraz głodem gry weszła w Wimbledon. Mimo wszystko podkreśla, że londyńskie zmagania są specyficzne, właśnie ze względu na nawierzchnię, na której się rywalizuje.

Zaznacza, że czasami już w pierwszych spotkaniach można trafić na tenisistkę, która świetnie czuje się na trawie i cały rok czeka właśnie na ten turniej. Dlatego może się zdarzyć, że jakaś niżej rozstawiona zawodniczka będzie trudną do przejścia. Aczkolwiek może być też tak, że światowa liderka rankingu będzie miała chwilę, aby się rozegrać i pierwsze rundy potraktuje trochę treningowo, a dopiero w kolejnych fazach przyjdzie jej się mierzyć z tymi lepszymi.

Szybki powrót

Warto też zaznaczyć, że po występach w Anglii Iga Świątek powróci na korty Rolanda Garrosa, aby powalczyć o złoto olimpijskie. Co za tym idzie, ponownie będzie musiała zmienić nawierzchnię, choć tym razem na tą, która jej zdecydowanie odpowiada. W opinii byłej tenisistki to już powinno być prostsze.

- Jeżeli w głowie jest nastawienie, że to jest coś, co lubię, to na pewno przejście na mączkę będzie o wiele łatwiejsze. Są po Wimbledonie w Europie takie mniejsze turnieje na kortach ziemnych, na których wiele dziewcząt gra po skończeniu rywalizacji na trawie - podsumowuje Klaudia Jans-Ignacik.

Przypomnijmy, że Wimbledon rozpocznie się 1 lipca i potrwa do 14 lipca. Rywalizacja tenisowa na igrzyskach za to zostanie zainaugurowania 27 lipca i zakończy się 4 sierpnia.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty