Hitem dnia w turnieju ATP w Gstaad był mecz pomiędzy dwoma wielkoszlemowymi finalistami i tenisistami niegdyś notowanymi w czołowej "dziesiątce" światowego rankingu - Stefanosem Tsitsipasem i Matteo Berrettinim. Pojedynek nie zawiódł, dostarczył emocji i na dodatek zakończył się niespodzianką. Po 103 minutach rywalizacji oznaczony numerem szóstym Włoch pokonał najwyżej rozstawionego Greka 7:6(6), 7:5.
- Wiedziałem, że do samego końca muszę być skupiony. Koncentrowałem się na swoim serwisie, bo Stefanos to świetny tenisista, który często zmienia rytm gry. Myślę, iż w ważnych momentach byłem lepszy od niego - powiedział Berrettini, który w sobotę zaserwował siedem asów i ani razu nie został przełamany.
Dla 28-latka z Florencji to 15. w karierze finał imprezy głównego cyklu i będzie mógł zdobyć dziewiąty tytuł. W meczu o trofeum w Gstaad wystąpi po raz trzeci. W 2018 roku pokonał Roberto Bautistę, a w 2022 przegrał z Casperem Ruudem.
Chronologicznie pierwszy sobotni półfinał także zakończył się niespodziewanie. Kwalifikant Quentin Halys zaserwował 16 asów, ani razu nie dał się przełamać, przy własnym podaniu zdobył 47 z 67 rozegranych punktów i wygrał 6:3, 7:6(2) z oznaczonym "piątką" Janem-Lennardem Struffem. Tym samym wywalczył awans do debiutanckiego finału w cyklu ATP Tour.
Niedzielny finał (początek o godz. 11:30) będzie pierwszym oficjalnym meczem pomiędzy Berrettinim a Halysem. Przed dziewięcioma laty zmierzyli się jednak w turnieju ITF we Włoszech i wówczas zwyciężył Francuz.
EFG Swiss Open Gstaad, Gstaad (Szwajcaria)
ATP 250, kort ziemny, pula nagród 579,3 tys. euro
sobota, 20 lipca
półfinał gry pojedynczej:
Matteo Berrettini (Włochy, 6) - Stefanos Tsitsipas (Grecja, 1) 7:6(6), 7:5
Quentin Halys (Francja, Q) - Jan-Lennard Struff (Niemcy, 5) 6:3, 7:6(2)
ZOBACZ WIDEO: Klątwa Harry'ego Kane'a? "Nie miał dobrej formy na tym turnieju"