Iga Świątek jest zdecydowaną faworytką olimpijskiego turnieju. Do tej pory wszystko idzie zgodnie z planem Polki. W ćwierćfinale Świątek wygrała z Danielle Collins, choć w jednym z setów musiała uznać wyższość rywalki.
W pierwszej partii górą byłą Świątek, która wygrała 6:1. W drugiej to Amerykanka była górą, triumfując 6:2. Z kolei w trzeciej Collins przy stanie 4:1 podjęła decyzję o kreczu. Tym samym oddała mecz.
Następnie ruszyła w kierunku Świątek i werbalnie ją zaatakowała. Zarzuciła jej nieszczerość i fałszywość. Polka nie ukrywała zaskoczenia taką sytuacją. Zdaniem komentatora Eurosportu Tomasza Wolfke, ta sytuacja pokazuje, jak Polkę traktują rywalki.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Szalony mecz Polek z Chinkami. "Ta hala eksplodowała kilka razy"
Jego zdaniem Świątek nie ma zbyt wielu koleżanek w świecie WTA.
- Polka z całą pewnością nie daje środowisku przesadnych powodów do tego, żeby ją uwielbiano, ale zarazem żadnych, żeby jej nie lubić czy powiedzieć, że jest fałszywa. Nie ma żadnych dowodów na to, żeby Iga była nielubiana czy fałszywa. W tourze nie ma zbyt wielu przyjaciółek - powiedział.
Dodał też, co może irytować rywalki polskiej tenisistki. - Kiedyś zdarzyło się jej wykonać pajacyka, czego nie powinno się robić, choć przepisy nie mówią tego wprost. To po prostu nie jest sportowe zachowanie. Do tego Iga wykorzystuje przerwy do maksimum - ocenił.
W półfinale Świątek zagra z Qinwen Zheng. Początek zaplanowano na godzinę 12:00.
Czytaj także:
Paryż 2024. Ogromna sensacja z Polką w roli głównej
O dwie walki od medalu. Polka: Zrobię to
Pani Igo, kto ma mi Czytaj całość