Mirra Andriejewa ostatnio sprawiła sporą niespodziankę - wszystko za sprawą pokonania Jasmine Paolini w trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 w Cincinnati 3:6, 6:3, 6:2. Włoszka ostatnimi czasy prezentowała się naprawdę dobrze - grała w finałach Rolanda Garrosa i Wimbledonu, a poza tym sięgnęła po złoty medal igrzysk olimpijskich w Paryżu (w deblu).
Andriejewa jednak też w ostatnich tygodniach nie rozczarowuje. Dotarła do półfinału Rolanda Garrosa, a poza tym zwyciężyła turniej WTA 250 w rumuńskim Iasi. Teraz zaś awansowała do ćwierćfinału zmagań w Cincinnati, gdzie zmierzy się z Igą Świątek.
- Czy wiem, z kim gram w ćwierćfinale? Oczywiście, wiem to. Czuję, że jestem gotowa. Jasne, jest numerem jeden na świecie, ale jest także człowiekiem i nie sądzę, że jest tam coś wyjątkowego - powiedziała w rozmowie z Tennis Channel.
ZOBACZ WIDEO: Nowa bohaterka Polaków. Taka była od najmłodszych lat
Następnie oceniła, że Polka "gra świetnie, z dużą pewnością siebie". - Tak jak ja - stwierdziła jednocześnie.
- Wyjdę na kort, dam z siebie wszystko. Jeśli tym razem nie pójdzie po mojej myśli, to pójdzie następnym razem - podkreśliła nadzieja rosyjskiego tenisa.
Mecz Świątek - Andriejewa zaplanowany został na 17 sierpnia (sobota), godz. 17:00. Relacja live dostępna będzie na portalu WP SportoweFakty.
Czytaj także:
> "Jak chomik". Gorzkie słowa Świątek
> Awans przyjaciółki Sabalenki. Dwa mecze jednego dnia i komplet zwycięstw
Widac,ze jej pozycja spada ,jesli chodzi o poziom gry.
Dzisiaj wygrala fuksem.
Widac,ze z Wktorowskim nie robi zadnych postepow.
Powinna to wziasc pod uwage.