Hubert Hurkacz nie będzie miło wspominał 2024 roku. Po raz pierwszy w karierze doznał bowiem poważnej kontuzji. Uraz kolana wykluczył go z udziału w igrzyskach olimpijskich w Paryżu, a w stolicy Francji miał powalczyć o trzy medale.
Na poniedziałek, 26 sierpnia zaplanowano początek rywalizacji w wielkoszlemowym US Open. Pojawiła się obawa, że nasz tenisista może nie wystąpić w tej imprezie po tym, jak skreczował w meczu w ramach turnieju rangi ATP 1000 w Cincinnati.
Sport.pl zwrócił się do zespołu Hurkacza z prośbą o stanowisko dotyczące jego sytuacji zdrowotnej. W odpowiedzi portal otrzymał wypowiedź samego zawodnika.
ZOBACZ WIDEO: Muzyka z Harry'ego Pottera i miotła. Kabaret, jak przywitali gwiazdora
- W procesie rekonwalescencji po operacji bardzo istotne jest, aby zapobiegać wszystkim możliwym efektom ubocznym tego zabiegu. Cały czas pracujemy nad tym wraz z Kubą (Jakubem Rogalskim, fizjoterapeutą - przyp. red.) i Przemkiem (Przemysławem Piotrowiczem, trenerem przygotowania fizycznego - przyp. red.). Tak naprawdę to dzięki nim jestem w stanie rywalizować w US Open po poprzednich turniejach - wyznał Polak.
- Każdego dnia pracujemy nad pewnym elementami i z dnia na dzień w jakimś stopniu idzie to wszystko do przodu. Cieszę się z tego, że mogę rywalizować. Oczywiście nie jesteśmy w idealnym stanie, takim jak zazwyczaj jesteśmy przed każdym turniejem. Ale czuję się zdrowy i nie mogę doczekać się gry w Nowym Jorku - dodał.
Tym samym pewne jest, że nasz tenisista we wtorek powalczy o awans do drugiej rundy turnieju na nowojorskich kortach. To właśnie na ten dzień, a konkretnie na godzinę 17:00 naszego czasu zaplanowano jego spotkanie z Kazachem Timofiejem Skatowem.
Przeczytaj także:
Carlos Alcaraz rozwiał wątpliwości ws. zdrowia
A prawda jest taka że po prostu miał wystąpić w trzech konkurencjach. Zaś szanse na medal były tak naprawdę nieduże. Tym bardziej Czytaj całość