"Walczyłem sam ze sobą". Carlos Alcaraz szczery po sensacyjnej porażce

PAP/EPA / Sarah Yenesel / Na zdjęciu: Carlos Alcaraz
PAP/EPA / Sarah Yenesel / Na zdjęciu: Carlos Alcaraz

Carlos Alcaraz był szczery po sensacyjnej porażce z Botikiem van de Zandschulpem w II rundzie US Open 2024. Hiszpan przyznał, że nie zagrał na dobrym poziomie i podczas meczu miał problem z zapanowaniem nad emocjami.

W tym artykule dowiesz się o:

Mało kto się tego spodziewał. Niepokonany od 15 meczów w turniejach wielkoszlemowych Carlos Alcaraz z US Open 2024 pożegnał się już w II rundzie. Hiszpan, mistrz tegorocznych Wimbledonu i Rolanda Garrosa, sensacyjnie przegrał 1:6, 5:7, 4:6 z notowanym na 74. miejscu w rankingu ATP Botikiem van de Zandschulpem.

- Nie wiem, co powiedzieć. Przede wszystkim on zagrał świetnie i nie popełniał tylu błędów, ilu się spodziewałem. Myślałem, że odda mi więcej darmowych punktów, więc byłem tym zdezorientowany i nie potrafiłem sobie poradzić. Nie czułem się dobrze i nie zdołałem podnieść swojego poziomu - mówił podczas konferencji prasowej, cytowany przez puntodebreak.com.

Alcaraz w czwartkową noc zaprezentował się katastrofalnie. Zawodziły go serwis i return, nieskutecznie atakował, a po jego zagraniach z forhendu piłki lądowały kilka metrów poza kortem.

- Podczas meczu walczyłem sam ze sobą - wyjawił. - W tenisie rywalizujesz z kimś, kto pragnie tego samego, co ty - czyli zwycięstwa. Dlatego musisz zachowywać spokój w głowie, aby dobrze myśleć i analizować. Tymczasem ja grałem i przeciwko niemu, i przeciw sobie. Miałem za dużo emocji, nad którymi nie mogłem zapanować. To było jak jazda kolejką górską.

Zapytany, czy intensywny kalendarz występów negatywnie wpłynął na niego pod względem fizycznym i mentalnym, odparł: - Na poziomie mentalnym cofam się, zamiast iść do przodu. Psychicznie nie czuję się mocny. To jest dla mnie problem. Muszę o tym porozmawiać z członkami mojego zespołu, by podjąć jakieś kroki.

- Kalendarz tenisowy jest bardzo trudny. Po igrzyskach olimpijskich zrobiłem sobie kilka dni wolnego. Myślałem, że to wystarczy, lecz tak nie było. Być może przyjechałem tutaj bez takiej energii, jaką sądziłem, że będę miał. Nie chcę używać tego jako wymówki, ale jestem tenisistą, który potrzebuję więcej odpoczynku przed wielkimi turniejami - dodał.

[url=/tenis/1142115/us-open-program-i-wyniki-mezczyzn-drabinka]Program i wyniki turnieju mężczyzn

[/url]ZOBACZ WIDEO: Muzyka z Harry'ego Pottera i miotła. Kabaret, jak przywitali gwiazdora

Komentarze (6)
avatar
Sławomir Biały
30.08.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Będziesz dekadę na szczycie, spokojnie. Tylko dinozaury odejdą na emeryturę. 
avatar
krzysiek1
30.08.2024
Zgłoś do moderacji
33
0
Odpowiedz
I najlepszym sie zdarza!(Carlito jak i Iga rozegrali mnostwo meczow!!Maja prawo byc zmeczeni!!((Sa oboje b.mlodzi))I zapisali sie juz w historii))) 
avatar
steffen
30.08.2024
Zgłoś do moderacji
14
5
Odpowiedz
Czyli zgadza się z tym co mówi Iga. Co na to znawcy?
Hubi przegrał z zawodnikiem z 32 miejsca ATP i znawcy mieszają go z błotem. Co teraz napiszecie o Hiszpanie? 
avatar
ludź
30.08.2024
Zgłoś do moderacji
10
3
Odpowiedz
Masz jeszcze duuuużo czasu...będziesz najlepszy.